PolskaSprzedawali fikcyjne samochody, wyłudzili 3 mln zł

Sprzedawali fikcyjne samochody, wyłudzili 3 mln zł

O wyłudzenie z firm leasingowych co najmniej
3 mln zł oskarżyła Prokuratura Okręgowa w Poznaniu 34 osoby,
głównie mieszkańców tego miasta. Zarzucono im udział w
sprzedawaniu fikcyjnych samochodów - poinformował rzecznik poznańskiej prokuratury Mirosław Adamski.

Akt oskarżenia został skierowany do Sądu Rejonowego w Poznaniu. Piętnaście osób postanowiło dobrowolnie poddać się karze od roku do dwóch lat pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem do pięciu lat. Osoby te zobowiązały się też do pokrycia szkód spowodowanych ich działalnością. Wobec pozostałych będzie się toczył proces - dodał rzecznik.

Wśród oskarżonych jest czterech organizatorów procederu, mężczyzna, który fałszował zdjęcia i dokumenty samochodów, urzędnik z wydziału komunikacji poznańskiego magistratu, rejestrujący fikcyjne auta oraz osoby, uczestniczące w fikcyjnych transakcjach.

Policja poszukuje jeszcze sześciu osób związanych z tą sprawą. Wiadomo już, że dwie z nich wyjechały z kraju.

Podczas śledztwa ustalono, że od 30 grudnia 2003 roku do września 2004 roku ofiarą oszustów padły cztery firmy leasingowe. Członkowie grupy najpierw robili zdjęcia autom dostawczym i osobowym z zamontowaną kratką w różnych częściach miasta, ściągali je też z Internetu i zanosili je do swojego wspólnika, młodego człowieka, który komputerowo zmieniał otoczenie pojazdów, ich kolor, rejestracje itp. Wyrabiał im też dokumenty potrzebne do zarejestrowania pojazdu.

Na podstawie sfałszowanych dokumentów zaprzyjaźniony z przestępcami urzędnik wydziału komunikacji, za 500 zł, rejestrował fikcyjne auto i wystawiał dowód rejestracyjny oraz kartę pojazdu.

Kolejnym krokiem była wizyta w firmie leasingowej dwóch osób, z których jedna mówiła, że chce wziąć w leasing wskazany samochód, tłumacząc, że nie ma pieniędzy na jego kupno, a druga podawała się za właściciela tego pojazdu. Rzekomy właściciel sprzedawał firmie auto, a firma podpisywała umowę na jego leasing z towarzyszącą "właścicielowi" osobą. Kiedy należność za pojazd została przelana na konto rzekomego właściciela, oszuści wpłacali na konto firmy tylko jedną lub dwie raty i przestawali wywiązywać się z umowy.

Źródło artykułu:PAP
oszustwosamochodysprzedaż
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)