PolskaSprzedał firmę, by płacić szantażystom

Sprzedał firmę, by płacić szantażystom

Policja zatrzymała dwóch krakowian,
podejrzanych o wymuszenie blisko 200 tys. zł. Od swojej ofiary
żądali oni spłaty bliżej nieokreślonego długu, grożąc pobiciem, a
nawet śmiercią. Pokrzywdzony, by spełnić żądania, sprzedał firmę,
którą prowadził i samochody - powiedziała kom.
Sylwia Bober-Jasnoch z biura prasowego małopolskiej policji.

03.02.2005 | aktual.: 03.02.2005 12:27

Problemy pokrzywdzonego mężczyzny zaczęły się kilka lat temu, kiedy od znajomego pożyczył 20 tys. zł. Dług ten jednak spłacił i obaj rozstali się bez żadnych pretensji i roszczeń. Po pewnym czasie do pokrzywdzonego zgłosili się jednak inni mężczyźni, żądając spłaty bliżej nieokreślonego długu, a kiedy usiłował protestować, zaczął dostawać telefony i listy z pogróżkami. Sprawcy grozili pokrzywdzonemu pobiciem, śmiercią jego i członków jego rodziny oraz spaleniem domu. Śledzili poczynania swojej ofiary, znali numery telefonów, nawet jeśli mężczyzna je zmieniał.

Przerażony mężczyzna co miesiąc przynosił w umówione miejsce kopertę z pieniędzmi. Były to kwoty ok. 3 tys. zł. Ponieważ majątek pokrzywdzonego topniał, sprzedał firmę i samochody, które posiadał - powiedziała kom. Bober-Jasnoch.

Dwa tygodnie temu pokrzywdzony zgłosił się na policję. W ostatnich dniach funkcjonariusze w jednym z krakowskich lokali zatrzymali mężczyznę, który przyszedł po odbiór kolejnej koperty z pieniędzmi. Był to 28-letni brat dawnego wierzyciela, któremu kilka lat temu pokrzywdzony był winien pieniądze.

Wiedząc o długu, mężczyzna ten postanowił zarobić coś dla siebie, a kiedy zorientował się, że pokrzywdzony jest podatny na sugestie i będzie płacił, działał bez skrupułów. Trwało to pięć lat. Brat nic nie wiedział o poczynaniach podejrzanego - dodała kom. Bober-Jasnoch.

Zatrzymano także wspólnika 28-latka. Obaj odpowiedzą przed sądem za wymuszenie rozbójnicze. Grozi im do 10 lat pozbawienia wolności.

Z ustaleń policji wynika, że to nie jedyne przestępstwo, które zatrzymani mają na swoim koncie. Trwa sprawdzanie podobnych zgłoszeń, policja apeluje też do ofiar tego typu przestępstw o zgłaszanie się po pomoc.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)