"Sprzeciw Polski oznacza śmierć tysięcy kobiet"
Sprzeciw Polski w sprawie legalizacji aborcji w krajach rozwijających się oznacza śmierć tysięcy kobiet - podkreślają Amnesty International i Federacja na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny.
21.09.2010 | aktual.: 21.09.2010 16:22
W Nowym Jorku trwa konferencja przeglądowa w sprawie Milenijnych Celów Rozwoju ONZ. Uczestniczą w niej przedstawiciele polskiego rządu, m.in. szef MSZ Radosław Sikorski i minister zdrowia Ewa Kopacz.
Stowarzyszenie Amnesty International Polska oraz Federacja na Rzecz Kobiet i Planowania Rodziny nie zgadzają się ze stanowiskiem Polski ws. legalizacji aborcji w krajach rozwijających się. Organizacje podkreślają, że przedstawiciele naszego kraju w swych wypowiedziach na forum międzynarodowym konsekwentnie podkreślają, że ich zdaniem prawa reprodukcyjne i seksualne nie obejmują prawa kobiety do przerwania ciąży.
Dyrektorka AI Draginja Nadażdin, podkreśliła, że istnieje realne niebezpieczeństwo, że uzgodnione przez ponad 200 państw, w tym Polskę, cele rozwojowe nie zostaną w pewnych obszarach zrealizowane. Jej zdaniem, rząd polski w swoich oficjalnych stanowiskach wypowiadanych na forum ONZ nie tylko nie przyczynia się do szybszej realizacji Milenijnych Celów Rozwoju, ale w pewnych obszarach "utrudnia osiągnięcie zakładanego celu poprzez wygłaszanie stanowiska sprzecznego z unijnymi standardami dotyczącymi praw człowieka". - Ma to miejsce w sprawie uznania dostępu do wody pitnej za podstawowe prawo człowieka oraz uznania, że prawa reprodukcyjne człowieka zakładają również dostęp do legalnej aborcji - dodała.
Przewodnicząca Federacji Wanda Nowicka przypomniała, że jednym z Milenijnych Celów Rozwoju jest poprawa opieki zdrowotnej nad matkami, w tym ograniczenie śmiertelności kobiet w okresie ciąży. Podała, że według Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) każdego roku na świecie umiera 350 tys. matek, z czego 13% (około 70 tys.) z powodu nielegalnej, a w związku z tym przeprowadzanej w warunkach urągających wszelkim standardom medycznym, aborcji.
- WHO utrzymuje, że można zapobiec śmierci 70 tys. kobiet, jeśli kraje, w których dochodzi do zgonów kobiet na poważnie podejmą temat aborcji. Milenijny Cel Rozwoju zakłada ograniczenie śmiertelności matek o minimum trzy czwarte do roku 2015 - przekonywała Nowicka.
Jak podkreślała, przedstawiciele delegacji polskiej w swych wypowiedziach na forum międzynarodowym konsekwentnie podkreślają, że ich zdaniem prawa reprodukcyjne i seksualne nie obejmują prawa kobiety do przerwania ciąży. - Forsują więc, wbrew wszelkiej logice, krajową politykę antyaborcyjną na forum międzynarodowym, gdzie dla ratowania tysięcy kobiet od śmierci konieczne jest szersze spojrzenie na problem aborcji - dodała.
Nowicka zaznaczyła, że sprzeciwiając się poparciu unijnej polityki na rzecz legalizacji aborcji w krajach rozwijających się, Polska niejako zgadza się na śmierć co roku 70 tys. kobiet. Podkreśliła, że rząd polski powinien zdać sobie sprawę, że jako kraj wchodzący w skład UE ma realny wpływ na jej politykę, a więc również na politykę krajów rozwijających się, gdzie sytuacja kobiet i dzieci jest diametralnie różna od sytuacji w Polsce.
W związku z tym Federacja zwróciła się z apelem do minister Ewy Kopacz, współodpowiedzialnej za polskie stanowisko dotyczące globalnej strategii zdrowia kobiet i dzieci, o zmianę dotychczas prezentowanego stanowiska w sprawie dostępu do legalnej aborcji.
Cele rozwoju zostały przyjęte w Deklaracji Milenijnej przez przywódców 189 państw na szczycie ONZ w 2000 r. Stanowią zobowiązanie społeczności międzynarodowej do redukcji ubóstwa i głodu, zapewnienia równego statusu kobiet i mężczyzn, poprawy stanu zdrowia, poprawy stanu edukacji, walki z AIDS, ochrony środowiska naturalnego, a także zbudowania globalnego partnerstwa między narodami na rzecz rozwoju.
Zobowiązania dotyczą spełnienia wyznaczonych celów do 2015 r. zarówno przez kraje rozwijające się, kraje w okresie transformacji, jak i państwa wysoko rozwinięte.