Sprośne zachowanie kierownika drogówki. Zaskakujący finał kontroli
Kierownik legnickiej drogówki pokazywał się przed jedną z pracownic w samej bieliźnie, pytał, czy "chce złapać słonia za ucho". Oskarżenia pod jego adresem doprowadziły do kontroli, po której wykazano, że policjant dopuszczał się nadużyć, ale zachował stanowisko. Wypowiedzenie wręczono za to pracownicy.
30.11.2021 13:44
O bulwersującej sprawie napisała wrocławska "Gazeta Wyborcza", która przedstawiła to, co przeżywała Agata - jedna z cywilnych pracownic legnickiej drogówki. Wszystko przez zachowanie kierownika wydziału - asp. szt. Waldemara W.
- Nie miałam z nim ani chwili spokoju. Jego zaczepki to była codzienność - powiedziała "Wyborczej" Agata, która nie jest w stanie wymienić wszystkich przykrych sytuacji, których doświadczyła ze strony W.
Sprośne zachowanie kierownika drogówki. Zaskakujący finał kontroli
"Czego ty jesteś taka oporna, mogłoby być miło. Zobacz, jakie ładne córki robię", "Mam kamerę w pokoju, może nakręcimy jakiś fajny film", "Ależ chętnie bym się z tobą wypocił", "Chcesz żelka czy wolałabyś coś twardszego?", "Taki fajny masz dekolt, zanurkowałbym tam" - to tylko niektóre komentarze W. w stronę Agaty, które publikuje "Gazeta Wyborcza".
Gdy Agata po weekendzie wracała do pracy, przełożony regularnie pytał ją o to, czy podczas dni wolnych uprawiała seks. W. rozbierał się też we wspólnym pokoju.
- Czasem stawał wtedy przy moim biurku w samej bieliźnie, kręcił biodrami i mówił: "Zobacz, jak słoń macha trąbą" albo "Chcesz złapać słonia za ucho?" - mówi "Wyborczej" Agata.
W sierpniu 2020 roku do Komendy Wojewódzkiej we Wrocławiu na W. wpłynął anonimowy donos. Zarzucono mu mobbing i działania o charakterze seksistowskim. Wewnętrzna kontrola wykazała, że atmosfera w komisariacie jest zła, a spora część personelu ma sporo zastrzeżeń do kierownika drogówki.
Kierownik dopuszczał się nadużyć. Został przeniesiony
W. nie przejął się prowadzonym przeciwko niemu postępowaniem. Z informacji "Gazety Wyborczej" wynika, że 17 z 53 pracowników zdecydowało się na wypełnienie anonimowych ankiet na temat swojego kierownika. Ci, którzy to zrobili, wypowiedzieli się o nim negatywnie.
"Z dziewczynami z naszego wydziału łączą mnie bardzo dobre stosunki koleżeńskie, chociaż w opisywanym temacie zapewne stosowniejszym wyrażeniem będzie - łączą mnie bardzo dobre relacje koleżeńskie" - napisał W. w notatce, którą przytacza gazeta.
W sprawozdaniu z kontroli czytamy, że kierownik drogówki nieprawidłowo tworzył grafik pracy, który miał być narzędziem represji w przypadku sprzeciwu ze strony podwładnego. Ze względu na brak wystarczających informacji nie potwierdzono zarzutów o mobbingu. Równocześnie potwierdzono "nieetyczne zachowania W." względem Agaty, które polegały na wypowiadaniu dwuznacznych, często o charakterze seksistowskim zdań i opinii.
Finał sprawy? Agata pod koniec października otrzymała wypowiedzenie zmieniające miejsce pracy z Legnicy na odległe Prochowice. W przypadku braku zgody na zmianę komisariatu, straciłaby pracę.
Po tym jak "Wyborcza" zajęła się sprawą i wysłała pytania do komend we Wrocławiu i Legnicy, w ostatnich dniach podjęto decyzję o przeniesieniu W. do innego wydziału. Stało się to dopiero po zainteresowaniu mediów, a nie publikacji raportu z wewnętrznego dochodzenia.
źródło: Gazeta Wyborcza