Zamordował rodzinę i wyjdzie na wolność? Tak zadecydował sąd
Marceli C. w grudniu 2019 roku zabił siekierą rodziców i młodszego brata. Teraz młody mężczyzna wyjdzie na wolność. Sąd Apelacyjny we Wrocławiu nie uwzględnił wniosku o przedłużenie tymczasowego aresztu dla oskarżonego o potrójne morderstwo.
Jako pierwsze o sprawie poinformowało Radio Wrocław. Dziennikarze lokalnej rozgłośni ustalili, że sąd apelacyjny nie uwzględnił wniosku o przedłużenie aresztu dla 20-latka z Ząbkowic Śląskich.
Zamordował rodzinę i wyjdzie na wolność? Tak zadecydował sąd
Marceli C. w grudniu 2019 roku zamordował rodziców i młodszego brata. Zbrodnię zaplanował w najmniejszym detalu. Po bestialskim czynie zakopał siekierę razem z ubraniami, które miał na sobie w momencie popełnienia morderstwa. Następnie wspiął się na dach, z którego zatelefonował na numer alarmowy. Policji powiedział, że bandyci zaatakowali jego dom, a jemu samemu udało się uciec przed zbrodniarzami.
Z ustaleń Radia Wrocław wynika, że sąd nie zgodził się na dalsze przetrzymywanie oskarżonego w areszcie, tłumacząc to m.in. jego wiekiem oraz niepełnoletnią w momencie popełnienia czynu. Nie jest to jednak prawda, bo Marceli C. obchodził 18. urodziny dwa miesiące przed zbrodnią.
Wrocław zasypany śniegiem. Atak zimy w listopadzie
Decyzja wrocławskiego sądu jest zaskoczeniem dla prokuratury ze Świdnicy, która oskarżyła 20-latka o potrójne morderstwo. Z analizy biegłych wynika bowiem, że Marceli C. jest niebezpieczny dla otoczenia i może ponownie zabić.
- Biegli stwierdzili również, że Marceli C. posiada skłonność do manipulacji i posługiwania się kłamstwem w celu zdobycia współczucia i zaufania innych osób - mówił w kwietniu 2021 roku prokurator Tomasz Orepuk z Prokuratury Okręgowej w Świdnicy.
Świdniccy śledczy już zapowiedzieli złożenia zażalenia na poniedziałkową decyzję Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu. Ich zdaniem, Marceli C. do momentu ogłoszenia wyroku powinien przebywać w areszcie.
Marceli C. zabił, bo czuł się skrzywdzony
Marceli C. w momencie popełnienia przestępstwa miał 18 lat. Prowadzone przez wiele miesięcy badania biegłych wykazały, że był poczytalny, co otworzyło drogę do procesu karnego.
Biegli psychiatrzy ocenili, że Marceli C. posiada "poważne zaburzenia osobowości oraz bardzo niski poziom dojrzałości emocjonalnej i społecznej". Mężczyzna czuł się skrzywdzony przez własnych rodziców i uważał, że jego młodszy brat jest faworyzowany. Dlatego postanowił zabić członków rodziny. Do zbrodni doszło w momencie, gdy domownicy spali.
- Obwinia innych za własne porażki. Uznawał rodziców i młodszego brata za osoby odpowiedzialne za nie. Miał wyimaginowane poczucie krzywdy z ich strony - powiedział Radiu Wrocław prokurator Orepuk.
Za popełniony czyn mężczyźnie grozi dożywocie.
źródło: Radio Wrocław