Sprawca fałszywych alarmów bombowych trafił do aresztu
Do aresztu trafił 19-letni Damian P., uczeń
szkoły zawodowej ze Szczecina, który przyznał się do spowodowania
serii fałszywych alarmów bombowych na terenie całego kraju -
poinformował rzecznik prasowy Komendy Miejskiej
Policji w Szczecinie kom. Artur Marciniak.
Zatrzymany przez szczecińską policję 19- latek wysyłał sms-y o podłożonych bombach, wybierając przypadkowe numery telefonów metodą "na chybił trafił". Jego sms-y docierały do osób prywatnych, różnych instytucji, przedsiębiorstw oraz firm m.in. w Warszawie, Zielonej Górze, Wrocławiu, Bielsku Białej, Olsztynie i Krakowie.
Z ich treści nie wynikało jednoznacznie, w których miastach miały być podłożone ładunki wybuchowe, dlatego m.in. w nocy z czwartku na piątek policja przeszukała kilkanaście budynków w całym kraju.
Policja zajęła się sprawą po tym, gdy redaktor naczelny jednego z portali internetowych otrzymał sms z pogróżkami. Autor groził również zdetonowaniem bomby w redakcji jednej z gazet i w galerii handlowej. Podana przez niego nazwa galerii pomogła policji w ustaleniu miejsca zamieszkania 19-latka. Jak podkreśla szczecińska policja, jego identyfikacja była możliwa dzięki współpracy z funkcjonariuszami z Krakowa.
Analiza bilingów telefonu sprawcy z pięciu dni przed zatrzymaniem wykazała, że Damian P. wysłać co najmniej kilkaset sms-ów do różnych odbiorców. Motywy jego działania na razie nie są znane. Za wywołanie alarmów grozi mu do trzech lat więzienia.
19-latek przyznał się nie tylko do wysyłania sms-ów z groźbami o podłożonych bombach, ale także do wielu innych przestępstw: m.in. do włamań do mieszkań i kradzieży samochodów.
Jak podkreśla policja sprawa ma charakter rozwojowy i niewykluczone są dalsze zatrzymania w tej sprawie.