Sprawca brutalnych napadów na kobiety za kratami
Krakowscy policjanci zatrzymali 46-latka, który miał brutalnie zaatakować trzy kobiety w Nowej Hucie. Okazało się, że mężczyzna rok temu wyszedł z więzienia, gdzie odbywał karę 13 lat za przestępstwa na tle seksualnym, rozboje i kradzieże.
23.06.2017 | aktual.: 25.03.2022 13:19
Śledczy nie chcą ujawnić, jak wpadli na trop napastnika. Mężczyzna mieszkał na terenie Nowej Huty z rodzicami. W lokalu policjanci znaleźli przedmioty pochodzące m.in. ze zgłoszonych rozbojów.
Na wniosek prokuratury sąd zastosował wobec 46-latka areszt tymczasowy.
Do pierwszego ataku doszło 27 maja na jednym z nowohuckich osiedli. Ok. godz. 1.30 napastnik zaczepił wracającą do domu 18-latkę. Najpierw zapytał, czy ma papierosy, a kiedy zaprzeczyła, uderzył ją pięścią w twarz. Kiedy kobieta upadła, napastnik zabrał telefon i papieros elektroniczny, które wypadły jej z torebki, i uciekł.
- Ranna kobieta z trudem dotarła do sąsiedniego bloku, gdzie mieszkała jej znajoma. Rodzice dziewczyny zawieźli ją do szpitala. W wyniku ataku, kobieta doznała poważnych obrażeń twarzoczaszki - wyjaśnia Sebastian Gleń, rzecznik małopolskiej policji.
Do kolejnego ataku doszło 6 czerwca ok. godz. 23 na przystanku przy ul. Okulickiego. Do czekającej na autobus kobiety podszedł mężczyzna, który zaczął dotykać ją po piersiach. Wystraszona kobieta wyrwała się napastnikowi, wybiegła na ulicę i zaczęła zatrzymywać jadące jezdnią samochody. - Jeden z kierowców pomógł kobiecie, być może jego reakcja uratowała 47-latkę przed brutalnym pobiciem - powiedział rzecznik.
Pięć dni później bestialsko pobita została 51-letnia mieszkanka Nowej Huty. Kiedy późnym wieczorem wracała do mieszkania, podbiegł do niej napastnik i uderzył ją w twarz. Gdy kobieta upadła na ziemię, napastnik zadawał kolejne ciosy, masakrując jej twarz. Później zabrał jej torebkę i odszedł. Kobieta skontaktowała się z siostrą, która wezwała karetkę pogotowia. - W wyniku pobicia kobieta doznała złamania kości jarzmowej, wybicia zębów, zmiażdżenia ust oraz ogólnych potłuczeń głowy - wylicza Gleń.
Policjanci analizują także inne zdarzenia o podobnym przebiegu.