ŚwiatSprawa zwrotu łódzkiej fabryki w Strasburgu

Sprawa zwrotu łódzkiej fabryki w Strasburgu

Skargę przeciwko Polsce o zawłaszczenie mienia
wniósł do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu
pochodzący z Łodzi Henry Pikielny. Poinformował o tym na konferencji prasowej w paryskiej siedzibie Europejskiego Kongresu Żydów.

09.02.2005 | aktual.: 09.02.2005 22:58

Obraz

Pragnie on odzyskać zakłady włókiennicze, założone w Łodzi przez jego dziadka Mosze Pikielnego, skonfiskowane przez niemieckich okupantów i upaństwowione po II wojnie światowej, którą skarżący przeżył w getcie ryskim.

Sekretarz generalny Europejskiego Kongresu Żydów, Serge Cwajgenbaum, podkreślił, że instytucja ta nie jest stroną w sporze, ale "popiera jego (Pikielnego) roszczenia i wzywa Polskę do wprowadzenia legislacji w tej dziedzinie. To przede wszystkim sprawa etyki, sprawa sprawiedliwości. Ważne jest dla nas, by Polska, która weszła do UE w maju zeszłego roku wywiązała się ze swych zobowiązań".

Cwajgenbaum sceptycznie odnosi się do projektu polskiej ustawy reprywatyzacyjnej, stwierdzając, że jest to "bodajże ósmy taki projekt od piętnastu lat". Uznał również, że Żydzi mają szczególne trudności, gdy starają się o odzyskanie swego mienia w Polsce.

Mieszkający we Francji Henryk Pikielny powiedział jednak, że jego problemy "nic z żydostwem nie mają wspólnego, że jest to walka o prawo do należnej własności, chronione przez wszystkie demokracje".

Bezpośrednim powodem złożenia skargi w strasburskim trybunale jest to, że gdy w 1992 r. Pikielny i inni spadkobiercy zgłosili wniosek o odzyskanie własności, tereny i nieruchomości, figurujące w hipotece pod ich nazwiskiem, zostały upaństwowione na podstawie dekretu z 1946 r. Skarżący wyczerpał wszelkie możliwości prawne w Polsce.

W skardze do trybunału w Strasburgu 77-letni Pikielny podkreśla, że w podobnej sytuacji znajdują się "setki tysięcy osób". Zaznacza, że prawo do własności gwarantowane jest przez konstytucję RP i powołuje się zarówno na Europejską Konwencję Praw Człowieka jak i na uchwałę Parlamentu Europejskiego, wzywającą do szybkiego rozwiązania problemu dóbr zagarniętych ofiarom holokaustu.

Na konferencji obecny był Krzysztof Prewisz-Kwinto ze stowarzyszenia polskich właścicieli ziemskich we Francji. Powiedział, że ziemianie często znajdują się w podobnej sytuacji, jak Pikielny.

Problem swój przedstawił na konferencji prasowej w Paryżu również urodzony we Wrocławiu mieszkaniec Manchesteru. Chciałby on odzyskać kamienicę skonfiskowaną jeszcze przed drugą wojną światową przez władze niemieckie, a następnie po przyłączeniu miasta do Polski, przez administrację polską.

Ludwik Lewin

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)