Sprawa zaginionej Ewy Tylman. Śledczy ścigają się z czasem
Wciąż nie ma jasności, co do sytuacji zatrzymanego w związku z zaginięciem w Poznaniu Ewy Tylman. Adam Z. cały czas jest w budynku prokuratury. Śledczy po raz kolejny odroczyli termin podania oficjalnego komunikatu.
03.12.2015 21:38
Śledczy ścigają się z czasem. Około północy kończy się 48-godzinny czas zatrzymania Adama Z. Nad sprawą pracuje trzech prokuratorów. Już po raz trzeci przesunęli oni termin przedstawienia stawianych zarzutów. Jedyną nową wiadomością jest fakt, że przesłuchiwane są także inne osoby. Potencjalni świadkowie śmierci 26-letniej Ewy Tylman. Rozstrzygającą kwestią będzie wniosek o tymczasowe aresztowanie. W przeciwnym razie Adam Z. tę noc spędzi na wolności.
Ewa Tylman zaginęła 23 listopada, gdy wracała w nocy po imprezie do domu, odprowadzał ją kolega. Po raz ostatni jej sylwetkę zarejestrowały kamery monitoringu około godziny 3.20 w okolicach ul. Mostowej, przed mostem Rocha.
Według policji, mężczyzna miał przyczynić się do śmierci 26-latki. Na razie nie wiadomo, gdzie może znajdować się ciało kobiety, wciąż przeszukiwane są nurty Warty.
Rzecznik prasowy wielkopolskiej policji Andrzej Borowiak poinformował w środę, że mężczyzna został zatrzymany po tzw. eksperymencie procesowym, polegającym m.in. na odtworzeniu drogi, jaką pokonała wracająca nocą do domu zaginiona. Według policji, z zebranych dotąd informacji wynika, że Ewa Tylman nie żyje. Andrzej Borowiak powiedział, że do jej śmierci mógł się przyczynić odprowadzający ją nocą po imprezie znajomy.
Prokuratura nie potwierdziła informacji policji o śmierci poszukiwanej kobiety, nie podała też, jakie zarzuty może usłyszeć zatrzymany mężczyzna.
- Przeprowadzony eksperyment procesowy dał nam dużo nowych informacji. Z uwagi na fakt, że okoliczności te muszą być zweryfikowane, nad czym bardzo intensywnie pracuje policja, treść ustaleń nie może być podana do wiadomości publicznej - powiedziała w środę rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Poznaniu Magdalena Mazur-Prus.
Andrzej Borowiak podał, że w trakcie prowadzonych dotąd działań kilkakrotnie zostały przeszukane tereny nadwarciańskie, policjanci przejrzeli monitoringi i przesłuchali osoby, które widziały kobietę w dniu zaginięcia.
Do poszukiwania kobiety, poza policją, włączyła się straż pożarna. Kobietę szuka także wynajęta przez rodzinę zaginionej prywatna agencja detektywistyczna. Do poszukiwań używane są łodzie, sonary, drony, śmigłowiec z kamerą termowizyjną, patrole konne, a także robot do przeszukiwania studzienek kanalizacyjnych.