PolskaSprawa śmiertelnego pobicia studenta wraca do sądu w Radomiu

Sprawa śmiertelnego pobicia studenta wraca do sądu w Radomiu

Sąd Apelacyjny w Lublinie uchylił wyrok Sądu Okręgowego w Radomiu skazujący na kary więzienia trzech mężczyzn za udział w pobiciu ze skutkiem śmiertelnym 19-letniego studenta Maćka Mieśnika i skierował sprawę do ponownego rozpoznania.

Sprawa śmiertelnego pobicia studenta wraca do sądu w Radomiu
Źródło zdjęć: © WP.PL | Paweł Kozioł

19.11.2013 | aktual.: 19.11.2013 15:13

W grudniu ubiegłego roku Sąd Okręgowy w Radomiu skazał Wojciecha S. i Tomasza K. na kary po 3,5 roku więzienia, a Piotra R. na karę 2 lat więzienia; dwaj oskarżeni to radomscy piłkarze ręczni.

Od wyroku radomskiego sądu odwołali się zarówno prokurator jak i obrońcy oskarżonych.

Jak podkreślił sędzia sprawozdawca Bogdan Tracz, zaskarżony wyrok zapadł na skutek błędnego ustalenia, kto ponosi odpowiedzialność "za skutek w postaci śmierci pokrzywdzonego i tego, od kiedy oskarżeni działali wspólnie, biorąc udział w pobiciu".

- Usunięcie tych uchybień wymaga uchylenia wyroku i przekazania sprawy do ponownego rozpoznania - stwierdził sędzia.

Sędzia zaznaczył, że udział w bójce wiąże się z odpowiedzialnością zbiorową i jeżeli następstwem pobicia jest śmierć człowieka, ale nie jest możliwe ustalenie - tak jak w tej sprawie - który z uczestników ją spowodował, to każdy z nich odpowiada za pobicie ze skutkiem śmiertelnym.

Sąd apelacyjny uznał m.in., że Piotr R. niesłusznie został skazany tylko za udział w pobiciu 19-latka, a nie odpowiadał za to, że następstwem pobicia była śmierć człowieka. W konsekwencji wymierzono mu niższą karę. Jak podkreślił sędzia, takie rozstrzygnięcie radomskiego sądu - zważywszy, że Piotr R. był osobą, która inicjowała pobicie - "prowadzi do niesprawiedliwości wewnętrznej wyroku".

Radomski sąd przyjął też, że dwaj oskarżeni Wojciech S. i Tomasz K. powinni byli przewidzieć śmierć 19-latka na skutek pobicia, natomiast Piotr R. nie miał możliwości, aby taki skutek przewidzieć, gdyż nie uczestniczył w ostatniej fazie bójki. - Takie rozumowanie sądu obarczone jest błędem - mówił sędzia Tracz.

Sąd w Radomiu opierał się na opinii biegłej, według której krwiak mózgu, który spowodował śmierć, był skutkiem ciosu lub pchnięcia w drugiej fazie bójki, po którym 19-latek przewrócił się i stracił przytomność.

Sąd apelacyjny powołał dodatkowego biegłego z Zakładu Medycyny Sądowej Uniwersytetu Medycznego w Lublinie w celu wyjaśnienia mechanizmu powstania obrażeń, które doprowadziły do śmierci 19-latka. Z jego opinii wynika, że kolejne ciosy w głowę studenta, ich suma, spowodowały krwiak w jego mózgu i w konsekwencji śmierć. Nie można natomiast określić, który cios zapoczątkował krwawienie, mogło to być już pierwsze uderzenie. - Z tej opinii wynika, że biegła popełniła błąd, wiążąc ten skutek tylko z jednym urazem - dodał sędzia.

Tragiczna bójka w klubie

Do zakończonej tragicznie bójki doszło w nocy z niedzieli na poniedziałek w Wielkanoc 2011 r. W klubie "Aula" nietrzeźwy 19-letni Maciek Mieśnik uderzył Piotra R. szklanką z piwem w twarz. Ochrona wyrzuciła Mieśnika z lokalu. Za nim wyszedł Piotr R. i jego znajomi. Przed klubem rozpoczęła się bójka. Mieśnik oddalił się na drugą stronę ulicy, za nim poszli oskarżeni i tam bili go pięściami po głowie i kopali.

19-latek w ciężkim stanie przewieziony został do szpitala. Zmarł po kilku dniach. Rodzina i przyjaciele zorganizowali w Radomiu marsz jego pamięci.

Oprócz wymierzenia kary więzienia radomski sąd nakazał oskarżonym zapłacenie rodzicom Maćka Mieśnika i jego dwóm braciom zadośćuczynienia za wyrządzoną szkodę: Piotrowi R. - po 5 tys. zł dla każdej z tych osób, a Wojciechowi S. i Tomaszowi K. - po 15 tys. zł. Rodzina domagała się znacznie wyższych kwot - po 500 tys. zł. Prokurator żądał wymierzenia oskarżonym kar po 8 lat więzienia, a pełnomocnik rodziny - po 10 lat więzienia.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)