Sprawa Palikota. Jego obrońca donosi na prokuraturę

Obrońca Janusza Palikota mec. Jacek Dubois składa zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez prokuraturę. Chodzi o wykorzystanie SMS-ów między byłym politykiem a adwokatem, jako dowodu w sprawie - zdaniem obrońcy to złamanie tajemnicy adwokackiej.

Janusz Palikot
Janusz Palikot
Źródło zdjęć: © PAP
Adam Zygiel

Janusz Palikot został zatrzymany i usłyszał osiem zarzutów, w tym dotyczących oszustwa. Chodzi o sprawę jego interesów i niewypłacania inwestorom środków.

W sprawie śledczy mieli wykorzystać SMS-y między Januszem Palikotem a mecenasem Jackiem Dubois. Prawnik uważa, że to złamanie tajemnicy adwokackiej.

- Uważam, że doszło do popełnienia przestępstwa. Ja dzisiaj składam zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez prokuraturę - powiedział w rozmowie z TVN24.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

- To był owoc zakazany, to o czym adwokat w ramach tajemnicy zawodowej rozmawia ze swoim klientem. A owoc zakazany najbardziej kusi - stwierdził.

"Jestem obrońcą Palikota od ponad roku"

Stwierdził, że prokurator miał szansę zapytać go, od kiedy Dubois jest obrońcą Palikota. - Prokurator nie zrobił tego podstawowego obowiązku, czyli świadomie włamuje się do czyjegoś życia, czego prawo mu zabrania - ocenił.

- Ja jestem obrońcą Palikota od ponad roku, bo ponad rok temu panu Palikotowi postawiono zarzut karny o reklamę alkoholu. Tego dnia wystawił mi pełnomocnictwo, ustanowiłem się jako jego obrońca w sprawie karnej, jestem jego adwokatem - podkreślił.

Dopytywany, czy te SMS-y obciążały Palikota, Dubois odpowiedział: - W ogóle.

- Prokuratura uwielbia atakować przede wszystkim obrońców. Od lat znajduję protokoły, gdzie moi klienci są przesłuchiwani przez prokuraturę na okoliczność rozmów ze mną, co ja im powiedziałem i tak dalej. Inwigilacja obrońców, próba zastraszenia obrońców, naruszenia prawa do obrony to jest standard, który pojawia się wśród niektórych nieuczciwych prokuratorów - ocenił.

Dubois: Palikot napisał do prokuratora list

Dubois ocenił także, że działania wymierzone w Palikota były zdecydowanie przesadzone.

- Pan Palikot wie o tej sprawie od ponad roku. Kilka miesięcy temu napisał list do prokuratora: "bardzo proszę, żebym został przesłuchany, żebym mógł o wszystkim opowiedzieć, żebym mógł przedstawić swój punkt widzenia, proszę mnie wezwać". Pan prokurator nie zainteresował się stanowiskiem pana Palikota, nie wezwał go, natomiast wysłał CBA, które 600 km dalej go zatrzymało, zrobiło ustawkę, wożąc go po całej Polsce. Po co? - mówił.

- Jeżeli takie metody, niepotrzebne, zostały zastosowane wobec Janusza Palikota, to mogą być wykorzystane wobec nas i naszych bliskich - przekonywał.

Dopytywany o to, czy uważa, iż uda się obronić Palikota w sądzie, Dubois stwierdził, że jest "domniemywanie niewinności". - Na bazie tego jego obrona zrobi wszystko, by przedstawić jak najkorzystniejsze dla niego argumentu, a osądzi niezawisły sąd - powiedział.

Skąd Palikot weźmie milion zł? "Mam nadzieję, że znajomi pomogą"

Sąd uznał, że Janusz Palikot będzie mógł wyjść na wolność, jeśli do końca października wpłaci milion złotych poręczenia. Jego obrona przyznaje, że mężczyzna nie ma takich środków.

- Mam nadzieję, że znajomi, przyjaciele, choćby po to, żeby udowodnić, że można działać w sposób praworządny, w tym zakresie pomogą - powiedział adwokat.

- W wielu sytuacjach środowiska biznesowe jednoczyły się, by powiedzieć prokuraturze "nie, nie zgodzimy się na to, by stosować politykę w prawie, by niszczyć przedsiębiorców" - mówił.

- Liczymy, że instytucje biznesowe w tym momencie systemowo będą chciały stanąć za praworządnością - stwierdził.

Czytaj więcej:

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (41)