Sprawa mieszkania Karola Nawrockiego. Pan Jerzy był aktywny w mediach społecznościowych
Prawie 80-letni Jerzy Ż., od którego kandydat PiS na prezydenta Karol Nawrocki nabył mieszkanie, miał założonych kilka profili w mediach społecznościowych. W każdym z nich wśród znajomych jest prezes IPN. We wpisach mężczyzna skarżył się na sytuację zdrowotną i materialną. Na umieszczonych nagraniach pojawia się wnętrze mieszkania - będące prawdopodobnie kontrowersyjną kawalerką.
Na kilku filmach zamieszczonych przez Jerzego Ż. w 2020 r. widać niewielkie pomieszczenie, nagrywającą je starszą osobę, leżące na łóżku kule, telewizor przy ścianie, stół i dywan. Mieszkanie sprawia wrażenie skromnego i niewielkiego. To jeden z nielicznych materiałów filmowych umieszczonych w mediach społecznościowych.
"Ja otrzymuje z MOPR 600 zł. Jestem niepełnosprawny, nie chodzę bez kul i nie starcza mi na jedzenie. I tyle" - taki wpis ukazał się na jego profilu 22 marca 2020 r.
Jeszcze bardziej dramatyczny wpis pojawił się 19 kwietnia 2019 r. "Od czterech lat leżę w domu, nie mogę chodzić o mojej sile. Czekam na zabiegi stawów biodrowych i kolan. I tyle, nie jest lekko. Pozdrawiam Jerzy".
Na jednym z profili Jerzy Ż. ma 8 znajomych. Wśród nich jest Karol Nawrocki. Na kolejnym 5 osób. Znajomym również jest kandydat na prezydenta Polski. Na jeszcze innym 358 znajomych. Nawrocki jest również w tym gronie. Na jeszcze kolejnym 195 znajomych. Prezes IPN oczywiście też tam również jest. Nie inaczej jest na piątym profilu na FB 80-latka.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Przejęzyczył się w stresie". Nawrocki przejął mieszkanie od 80-latka
W 2019 r. Jerzy Ż. w mediach społecznościowych przedstawiał się jako "emeryt z Gdańska". Na jego profilach są też wpisy związane z polityką. Wtedy chwalił Jurka Owsiaka i Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy, kibicował Rafałowi Trzaskowskiemu w wyborach prezydenckich w Warszawie w 2018 r., a także śp. byłemu prezydentowi Gdańska Pawła Adamowiczowi.
"PiS walczy jak piłkarze na boisku (podstawiają nogi), ale na boisku są sędziowie. Panie Pawełku głowa do góry - wybory wygramy. Kto z nami łączy się, Gdańszczaninem jest" - pisał pan Jerzy. Z kolei w czerwcu 2018 r. wrzucił zdjęcie Donalda Tuska z Lechem Wałęsą z podpisem "Ludzie wolnej Polski".
Z ksiąg wieczystych nieruchomości, które posiada Wirtualna Polska, wynika, że pan Jerzy nabył lokal 9 listopada 2011 roku. Mieszkanie o powierzchni 28,5 metrów kwadratowych składa się z pokoju, kuchni, łazienki i przedpokoju.
Więcej informacji na temat kupna lokalu na gdańskich Siedlcach przekazali w poniedziałek trójmiejscy urzędnicy. Jak ujawnili, mieszkanie zostało kupione za 10 proc. jego ówczesnej wartości (czyli ok. 12 tys. zł - z 120/130 tys. zł). Cena była preferencyjna. Taki przywilej gdański magistrat dawał każdemu lokatorowi, który zgodził się przejąć na własność komunalny lokal.
Przez kolejne lata mężczyzna pozostawał właścicielem - gdyby sprzedał lokum w ciągu pięciu lat od nabycia, musiałby oddać miastu przyznaną bonifikatę. Nawrocki wszedł w posiadanie mieszkania w 2017 roku. W momencie, gdy kandydat PiS na prezydenta je kupował, kosztowało ok. 120-130 tys. zł.
Przypomnijmy, że od 2007 roku Jerzy Ż. jest pod opieką Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Gdańsku. Zakres usług zmieniał się, bo starszy człowiek z czasem coraz bardziej niedomagał. Od 2018 r. otrzymywał już profesjonalne usługi opiekuńcze, które zmieniały się z biegiem lat w zależności od potrzeb.
Według urzędników w lutym 2024 roku pracownicy MOPR - w związku z brakiem możliwości zapewnienia mu odpowiedniej opieki - złożyli do sądu wniosek o umieszczenie go w Domu Pomocy Społecznej.
Mężczyzna w gdańskim ośrodku opieki znajduje się od kwietnia 2024 roku. Od tamtego czasu nikt go tam nie odwiedził.
Kiedy wybuchła afera z mieszkaniem, Nawrocki zapewniał, że "opiekował się starym schorowanym człowiekiem, który był przez lata jego sąsiadem". - Wspomagałem go. Jest na to masa dowodów, do których nie sięgacie - mówił do dziennikarzy Karol Nawrocki. Sam jednak wspomnianych dowodów nie przedstawił. Nie ujawnił również oświadczenia majątkowego, ani szczegółów umowy, którą podpisał ze starszym mężczyzną.
Nie wiemy zatem, do czego zobowiązał się Karol Nawrocki w ramach zapłaty za nieruchomość.
Po tym, jak Onet ujawnił, że starszy mężczyzna trafił do państwowego Domu Opieki Społecznej, kandydat PiS na prezydenta twierdził, że nie mógł się opiekować panem Jerzym, bo od grudnia nie był go w stanie go znaleźć.
- Człowiek, któremu przez wiele lat pomagałem, jak wiemy, jest teraz w Domu Pomocy Społecznej. Ja tę informację także otrzymałem, tak jak otrzymały ją media. Wszystkie kwestie prawne i własnościowe tego mieszkania zostały wyjaśnione w czasie wielomiesięcznego postępowania ABW, kiedy otrzymywałem certyfikat dostępu do ściśle tajnych informacji UE - mówił Karol Nawrocki na poniedziałkowej konferencji w Węgrowie.
Zapytany o to, czy nie niepokoiło go to, że nie miał od miesięcy kontaktu z panem Jerzym, Nawrocki zwrócił uwagę, że w 2021 r. został prezesem IPN i nie przebywał na miejscu.
- Mieszkam w Warszawie. To sprawia, że niezbyt często widzę własną mamę i siostrę, które mieszkają w Gdańsku. W grudniu, jak w każde święta, poszedłem (tam - red.), nie było pana Jerzego. Rozmawiałem z sąsiadką, podjąłem kolejne działania, żeby ustalić miejsce pobytu pana Jerzego. Niestety, nie mam takich możliwości, jak służby specjalne w połączeniu z telewizją rządową, TVN, Onet - komentował Karol Nawrocki.
"Nie posiadam kluczy do kawalerki"
I jak zaznaczył, będąc właścicielem 28-metrowej kawalerki, nie posiada do niej kluczy. Do dziś ponosi opłaty finansowe za to mieszkanie (choć tutaj warto podkreślić - formalnie jest jej właścicielem).
- Nabyłem ją, bowiem pomagałem osobie starszej. Nigdy finansowo z tego mieszkania nie skorzystałem - mówił w poniedziałek kandydat PiS na prezydenta Polski.
W ubiegłym tygodniu, w trakcie debaty prezydenckiej "Super Expressu" Nawrocki, odnosząc się do kwestii podatku katastralnego, zaznaczył, że "mówi w imieniu Polek i Polaków, zwykłych, takich jak on, którzy mają jedno mieszkanie". Portal Onet.pl ustalił jednak, że Nawrocki nie jest posiadaczem jednego mieszkania, a dwóch. Pierwsze to trzypokojowe, 60-metrowe mieszkanie w Gdańsku, które kupił w 2013 r. na kredyt wraz z żoną. Drugie to wspomniana kawalerka, której Nawroccy są właścicielami od 2017 r
Sylwester Ruszkiewicz, dziennikarz Wirtualnej Polski