Sprawa Jacka Jaworka. "Prokuratura chce pieczątki biegłego"
Śledczy nadal ustalają tożsamość mężczyzny, którego zwłoki odnalezione zostały 19 lipca w Dąbrowie Zielonej. Wyniki badań DNA mają być najszybciej w czwartek, choć niewykluczone, że pojawią się w piątek. Anonimowo policjanci mówią nam, że lepiej w tej sprawie zaczekać i mieć 100-proc. pewność, że jest to poszukiwany od trzech lat Jacek Jaworek.
24.07.2024 | aktual.: 24.07.2024 13:25
Przypomnijmy, w piątek 19 lipca w Dąbrowie Zielonej w województwie śląskim odnaleziono ciało mężczyzny z raną postrzałową głowy. Pojawiło się wówczas wiele spekulacji, że może to być poszukiwany od trzech lat Jacek Jaworek. Zwłoki odnaleziono około pięciu kilometrów od wsi Borowce, gdzie w 2021 roku mężczyzna miał zastrzelić troje członków swojej rodziny.
- Biegli prowadzący badania identyfikacyjne DNA poprosili o dodatkowy materiał biologiczny, który został im przekazany w celu wykorzystania w prowadzonych badaniach. Badania są przeprowadzane w Centralnym Laboratorium Kryminalistycznym Policji - informuje Wirtualną Polskę Tomasz Ozimek, rzecznik częstochowskiej prokuratury okręgowej. I jak przekazuje, wyniki mają być znane najwcześniej w czwartek, a możliwe, że będzie to piątek.
W ramach dodatkowych próbek pobrano m.in. wycinki do badań histopatologicznych i toksykologicznych, aby m.in. sprawdzić, czy mężczyzna nie znajdował się pod wpływem alkoholu lub narkotyków.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Prokuratura chce "pieczątki biegłego". To dla śledczych będzie materiałem dowodowym. Są to kwestie procesowe w ramach prowadzonego śledztwa - mówi Wirtualnej Polsce jeden z policjantów znających kulisy sprawy.
I jak dodaje nieoficjalnie, mundurowi są przekonani, że jest to Jacek Jaworek. - Czym innym jest jednak nasze przekonanie i nasza wiedza, a czym innym jest materiał dowodowy, który musi się opierać na postanowieniu ws. powołania biegłego, na badaniach przeprowadzonych przez biegłych, na wynikach tych badań. To jest śledztwo. Tu nie może być spekulacji, badań wstępnych czy wyników wstępnych - mówi nam policyjny informator.
Podkreśla, że trzeba być bardzo precyzyjnym i nie można pozwolić sobie na najmniejszy błąd. - Ostrożność prokuratury jest jak najbardziej zrozumiała. Także ze względu na rodzinę i bliskich zamordowanej rodziny. Wyobraźmy sobie, że już jesteśmy na 99 proc. przekonani, że jest to Jacek Jaworek. Po czym na ostatniej prostej, choć oczywiście brzmi to absurdalnie, ale może się zdarzyć, mężczyzna ma swojego "klona". I co wtedy? - argumentuje policyjny informator.
Sekcja zwłok mężczyzny, którego ciało znaleziono w Dąbrowie Zielonej, została przeprowadzona w Zakładzie Medycyny Sądowej Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu. - Wstępne wyniki sekcji zwłok potwierdzają ustalenia dokonane przez prokuratorów w trakcie oględzin zwłok na miejscu ich ujawnienia. Według biegłych, którzy przeprowadzili sekcję, przyczyną śmierci mężczyzny były obrażenia głowy, powstałe na skutek postrzelenia z broni palnej - przekazał we wtorek 23 lipca Tomasz Ozimek, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Częstochowie.
Z kolei 22 lipca w poniedziałek, prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie doprowadzenia go do targnięcia się na własne życie lub udzielenia mu pomocy. Grozi za to od trzech miesięcy do pięciu lat pozbawienia wolności.
Z nieoficjalnych ustaleń Wirtualnej Polski wynika, że policjanci intensywnie pracują nad ustaleniem okoliczności poprzedzających odnalezienie zwłok mężczyzny.
- Na razie nie ma żadnej wiarygodnej hipotezy, gdzie mógł się ukrywać, kto mógł mu pomagać. Policja - wbrew powszechnej opinii - przyjęła od początku założenie, że Jaworek może jednak żyć, bo ponad 90 proc. osób twierdziło, że nie żyje. Prowadzono cały czas poszukiwania, wdrożono też poszukiwania międzynarodowe, przeszukiwano lasy i okoliczny teren. Zastanawiające jest, jak się ukrywał i gdzie, z czego żył. Bardzo prawdopodobne jest, że psychicznie już mógł tego nie wytrzymać i dlatego zdecydował się na samobójstwo - mówi Wirtualnej Polsce policyjny informator znający kulisy sprawy.
Sylwester Ruszkiewicz, dziennikarz Wirtualnej Polski