Sprawa Ewy Tylman. Prokuratura umorzyła śledztwo
Zielonogórska prokuratura podjęła decyzję w sprawie jednego z wątków dotyczącego zaginionej kobiety. Śledczy uznali, że policjanci nie zastraszali chłopaka.
17.01.2018 | aktual.: 18.01.2018 11:06
Ewa Tylman w listopadzie 2015 r. wracała z imprezy firmowej razem z Adamem Z. Kobieta nie dotarła jednak do domu, a prokuratura na podstawie zebranych dowodów oskarżyła Z. o zabójstwo - informuje poznańska wyborcza.
Podczas tragicznych wydarzeń Adam Z. miał dzwonić do swojego partnera Dominika M. Chłopak oskarżonego o zabójstwo 26-latki skarżył się w sądzie, że policjanci próbowali go zastraszyć podczas przesłuchania.
- Krzyczeli, uderzali pięściami w stół, mówili, że jestem kiepskim aktorem. Powiedzieli, że żarty się skończyły i mam mówić prawdę, bo grozi mi kara za fałszywe zeznania - mówił chłopak Z.
Główne śledztwo w sprawie Ewy Tylman zakończyło się w listopadzie 2016 r. Adam Z. przebywał w więzieniu i groziło mu nawet dożywocie za zabójstwo, ale został wypuszczony przez sąd. Wciąż może jednak być oskarżony za nieudzielenie pomocy. Grozi za to 3 lata pozbawienia wolności. Dodatkowo mężczyzna nie może opuszczać kraju i dwa razy w tygodniu musi meldować się na policji.
Źródło: poznan.wyborcza.pl