PolskaSprawa Colloseum trafi do sądu w Rzeszowie

Sprawa Colloseum trafi do sądu w Rzeszowie

Sąd Apelacyjny w Rzeszowie rozstrzygnie, czy rzecznik dyscyplinarny przy Sądzie Apelacyjnym w Katowicach postąpił słusznie, odmawiając postępowań dyscyplinarnych wobec dwóch katowickich sędziów orzekających w sprawie Colloseum.

Informację o tym, że zażalenie minister sprawiedliwości Barbary Piwnik na nie wszczęcie postępowań dyscyplinarnych trafi do Rzeszowa, potwierdziło we wtorek biuro prasowe Sądu Najwyższego.

_ Pierwszy prezes Sądu Najwyższego wyznaczył w sprawie jako właściwy sąd dyscyplinarny Sąd Apelacyjny w Rzeszowie_ - powiedziała Teresa Tuźlak z sekretariatu biura prasowego Sądu Najwyższego. Dodała, że decyzja dotyczy obu sędziów.

Kilka tygodni temu rzecznik dyscyplinarny przy Sądzie Apelacyjnym w Katowicach Zofia Kawińska-Szwed uznała, że nie ma podstaw do wszczęcia postępowań dyscyplinarnych wobec dwóch katowickich sędziów, którzy decydowali w sprawie aresztu dla szefów Colloseum.

Minister sprawiedliwości Barbara Piwnik zaskarżyła tę decyzję. W ślad za tym sędzia Kawińska-Szwed zwróciła się do prezesa Sądu Najwyższego o wyznaczenie innego sądu do rozpatrzenia zażalenia w sprawach obu sędziów.

Przypomniała, że nazwiska obu sędziów pojawiły się w jednej sprawie i znalazły się w jednym wniosku minister Piwnik, która żądała postępowania wyjaśniającego.

W przypadku sędziego sądu okręgowego Andrzeja Rembisza sprawa była jasna - zażalenie minister Piwnik na nie wszczęcie wobec niego postępowania dyscyplinarnego i tak rozpatrywałby inny sąd apelacyjny. Tak przewiduje bowiem ustawa o ustroju sądów powszechnych.

Wątpliwości dotyczyły sprawy sędziego sądu rejonowego Jacka Krawczyka. Przepisy stanowią bowiem, że zażalenie na nie wszczęcie postępowania dyscyplinarnego wobec sędziego sądu rejonowego powinien rozpatrywać sąd apelacyjny z danego okręgu, czyli w tym przypadku - Sąd Apelacyjny w Katowicach.

Sąd Okręgowy w Katowicach, który 13 marca zdecydował o aresztowaniu szefów Colloseum - podejrzanych o wyłudzenie prawie 350 mln zł - dopiero następnego dnia wydał nakaz ich zatrzymania i aresztowania. Dwóch podejrzanych trafiło do aresztu, dwaj pozostali, właściciel konsorcjum Józef Jędruch i wiceprezes spółki Piotr Wolnicki, uciekli. Są teraz ścigani międzynarodowymi listami gończymi.

Media zarzuciły sądowi opieszałość, skrytykowały też wcześniejszą decyzję katowickiego Sądu rejonowego, który odmówił aresztowania szefów Colloseum. Przeprowadzenie postępowania wyjaśniającego wobec dwóch katowickich sędziów poleciła minister Piwnik. Działanie sędziów w sprawie Colloseum pani minister uznała za oczywistą i rażącą obrazę przepisów prawa.

Rzecznik dyscyplinarny przy Sądzie Apelacyjnym w Katowicach orzekła jednak, że obaj sędziowie działali w ramach prawa. Rolą rzecznika dyscyplinarnego było zbadanie, czy doszło do rażących uchybień. Zdaniem Kawińskiej-Szwed, nie dopuścił się tego żaden z sędziów. (an)

colloseumkatowiceproces
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)