Trwa ładowanie...
d22h87p
01-06-2009 20:47

Sprawa brutalnego porwania sprzed lat wyjaśniona

Dzięki zeznaniom świadka koronnego prokuratura wyjaśniła tajemnicę brutalnego porwania sprzed 12 lat. I to mimo, że akta w tej sprawie zniknęły w tajemniczych okolicznościach - podaje serwis tvp.info. Do Sądu Okręgowego w Warszawie trafił właśnie akt oskarżenia w tej sprawie.

d22h87p
d22h87p

Oskarżeni to trzej członkowie gangu markowsko-wołomińskiego: Marek B., Sławomir J. i Wiesław K., ale będą odpowiadać przed sądem w sumie za kilka napadów i dwa porwania. Wyjaśnienie tych dwóch ostatnich przestępstw, które przyniosło kidnaperom 800 tys. zł zysku, to „zasługa” skruszonego przestępcy – Mirosława K. ps. Miron. To on wskazał m.in. wszystkich uczestników porwania młodego przedsiębiorcy z Ząbek w 1997 r.

Nie wyjaśnione przez lata porwanie, to rezultat zmowy milczenia gangsterów, a także efekt zniknięcia z prokuratury akt sprawy, która wcześniej została umorzona. Brak akt odkryto dopiero przed dwoma laty, gdy na współpracę z prokuraturą zgodził się Mirosław K. Opowiedział o kulisach porwania, w które sam był zamieszany.

Grzegorz Ż., został porwany sprzed swego domu w czerwcu 1997 r. Kiedy podjechał pod dom i wysiadł z auta, podbiegło do niego dwóch zamaskowanych napastników. Został brutalnie obezwładniony, na ręce założono mu kajdanki a na głowę płócienny worek. Mężczyzna był przetrzymywany w domku letniskowym. Przestępcy kazali mu napisać oświadczenie dla rodziny, które nagrali na dyktafon. Później odtwarzali je rodzinie (w podobny sposób działali porywacze Krzysztofa Olewnika).

Kiedy Grzegorz Ż. spróbował uciec oprawcom, został brutalnie pobity. Napastnicy m.in. złamali mu nogę. Od śmierci uratowało go tylko to, że porywacze nie chcieli tracić okupu. W końcu po kilkunastu dniach mężczyzna został uwolniony. Gangsterzy dostali bowiem 300 tys. zł. Choć rodzina wskazywała policji dwóch domniemanych porywaczy (w tym obecnego świadka koronnego Mirosława K.) śledztwo w tej sprawie zostało umorzone.

d22h87p

Dzięki zeznaniom Mirosława K. śledczy dowiedzieli się także o innym uprowadzeniu, którego ofiarą padł właściciel firmy handlującej środkami ochrony roślin. Biznesmen, który wcześniej kupował od gangsterów kradzione towary, został przez nich porwany dla 500 tys. zł. okupu. Nigdy nie zgłosił tego policji. O udział w tym przestępstwie prokuratura oskarżyła dwóch gangsterów.

Trzej bandyci będą jeszcze sądzeni za napady na ciężarówki. Zrabowany towar upłynniali w hurtowni jednego z szefów gangu wołomińskiego. Na ławie oskarżonych zasiądzie z nimi jeszcze były policjant Jacek G.. Według świadka koronnego, funkcjonariusz - w zamian za łapówki - miał zatrzymywać do kontroli ciężarówki, a następnie informować gang o ładunku i trasie przewozu towaru. Gangsterom grozi do 15 lat więzienia.

Rafał Pasztelański

d22h87p
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d22h87p
Więcej tematów