Uciekł strażnikom ze szpitala. Dyrektor zakładu karnego odwołany

Strażnicy więzienni, którzy spali, zamiast pilnować podejrzanego o podwójne zabójstwo Bartłomieja B., odpowiedzą karnie. Prokuratura poinformowała o zarzutach dla funkcjonariuszy. Z kolei dyrektor Zakładu Karnego w Zamościu został odwołany ze stanowiska.

Bartłomiej B. uciekł. W tym czasie funkcjonariusze SW spali
Bartłomiej B. uciekł. W tym czasie funkcjonariusze SW spali
Źródło zdjęć: © Policja

12.11.2024 | aktual.: 12.11.2024 21:30

Z dniem 12 listopada 2024 r. dyrektor generalny Służby Więziennej na wniosek dyrektora okręgowego Służby Więziennej w Lublinie odwołał ze stanowiska dyrektora Zakładu Karnego w Zamościu ppłk. Dariusza Bochyńskiego - poinformowała we wtorkowym komunikacie SW.

Odwołanie ze stanowiska dyrektora zamojskiego więzienia to pokłosie wydarzeń z października. Podejrzany o podwójne zabójstwo Bartłomiej B., po próbie samobójczej, trafił z aresztu do Szpitala Psychiatrycznego w Radecznicy. Nad ranem 7 października uciekł przez okno. W akcję poszukiwawczą zaangażowanych było około 300 policjantów z użyciem dronów, psów służbowych i śmigłowca, a także funkcjonariusze Służby Więziennej i Straży Granicznej.

Strażnicy więzienni, którzy mieli pilnować Bartłomieja B., spali w czasie, gdy podejrzany uciekł. We wtorek prokuratura poinformowała o zarzutach dla funkcjonariuszy.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Jak informuje prok. Rafał Kawalec, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Zamościu, strażnikom zarzuca się, że w okresie 6-7.10.2024 r. nie dopełnili obowiązków służbowych.

Pozostawiali Bartłomieja B. bez nadzoru w pomieszczeniu szpitalnym, korzystali w tym czasie z telefonów komórkowych w celach niezwiązanych z konwojowaniem podejrzanego, dopuścili do kontaktów osadzonego z osobami postronnymi, zaniechali przeprowadzenia kontroli pobieżnej i spali w trakcie służby, w wyniku czego osadzony uciekł.

Przesłuchani w charakterze podejrzanych nie przyznali się do popełnienia zarzucanych im czynów i skorzystali z prawa do odmowy składnia wyjaśnień. Grozi im do 3 lat więzienia.

Czytaj także:

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Zobacz także
Komentarze (171)