Spowodował kolizję i uciekł. Auto należało do działaczki PO. Kto siedział za kierownicą?
Niejasne okoliczności kolizji na zakopiance. Kierowca audi, które wjechało w inny samochód, zniknął, a na miejscu pojawił się inny mężczyzna, który twierdził, że to on prowadził auto. Jak udało nam się nieoficjalnie potwierdzić, samochód należał do przewodniczącej Platformy Obywatelskiej w powiecie myślenickim - Ewy Wincenciak-Walas, a w momencie kolizji za kierownicą miał siedzieć jej mąż. Mężczyzna zgłosił się na policję, ale dopiero po 17 godzinach.
12.09.2022 | aktual.: 12.09.2022 17:51
O sprawie zrobiło się głośno za sprawą twitterowego wpisu, który publikujemy poniżej.
Kierowca zniknął z miejsca kolizji
Policja w rozmowie z Wirtualną Polską potwierdza, że całe zdarzenie miało miejsce 8 września około godziny 22.30 na trasie S7. Jak podaje rzecznik myślenickiej komendy, audi jadące w kierunku Krakowa na prostym odcinku drogi najechało na tył opla, który poruszał się prawym pasem ruchu.
- W następstwie zderzenia, kierujący oplem stracił panowanie nad pojazdem i uderzył w barierę energochłonną. Kierujący audi zatrzymał się, wyszedł z pojazdu i pieszo oddalił się z miejsca zdarzenia. Audi zostało również poważnie uszkodzone i dalsza jazda nim nie była możliwa - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską mł. asp. Dawid Wietrzyk z policji w Myślenicach.
Na miejscu pojawił się patrol, który zbadał trzeźwość kierowcy opla. Alkomat wskazał 0,00.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: Groźny wypadek w Łukowie. Kamera nagrała moment potrącenia rowerzystki na pasach
Po 17 godzinach przyszedł na komendę
- Kiedy policjanci pracowali na miejscu kolizji, przyjechała tam mieszkanka Myślenic, która oświadczyła, że jest właścicielką audi, natomiast kierującym pojazdem był przybyły z nią mężczyzna - mieszkaniec Myślenic. Potencjalny sprawca kolizji został rozpytany przez policjantów. Nie potrafił jednak opisać szczegółów zdarzenia drogowego. Po chwili przyznał się, że to nie on kierował pojazdem, a kobieta, która przywiozła go na miejsce, skłoniła go do tego, aby "podstawił się" za faktycznego kierowcę - tłumaczy Wietrzyk.
Policjanci przeszukali rejon kolizji i sprawdzili miejsce zamieszkania podejrzewanego o prowadzenie audi mężczyznę. Nie udało się go odnaleźć. Mąż Wincenciak-Walas zgłosił się na policję dopiero po 17 godzinach od zdarzenia. Przyszedł w obecności adwokata.
- Postępowanie w tej sprawie prowadzi Komenda Powiatowa Policji w Myślenicach. Trwają przesłuchania świadków i weryfikacja okoliczności zdarzenia. Sprawa jest rozwojowa - podsumowuje rzecznik policji z Myślenic.
Odmówili komentarza
Próbowaliśmy kilkukrotnie skontaktować się zarówno z Ewą Wincenciak-Walas, jak Aleksandrem Miszalskim, szefem okręgu małopolskiej Platformy Obywatelskiej.
Wincenciak-Walas w rozmowie z Wirtualną Polską odmówiła komentarza. W mediach społecznościowych pojawiło się jej oświadczenie. Polityczka PO uważa, że przedstawiane powyżej i zweryfikowane informacje, nie są prawdziwe.
Miszalski z kolei nie znalazł czasu na wyjaśnienie sprawy.
Jak nieoficjalnie ustaliliśmy, nikt nie ma do tej pory postawionych zarzutów. Trwają czynności w sprawie.
Mateusz Dolak, dziennikarz Wirtualnej Polski