"Przestańcie spekulować". Tusk twardo o Ukrainie "wbrew czarnowidzom"

Przez ponad godzinę premier Donald Tusk rozmawiał we Lwowie w cztery oczy z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim. - Jestem zadowolony z tego, że mieliśmy tak ciepłe i produktywne rozmowy. Nasze stosunki są stabilne w tak niełatwym czasie - powiedział po spotkaniu ukraiński przywódca.

Wołodymyr Zełenski i Donald Tusk we Lwowie
Wołodymyr Zełenski i Donald Tusk we Lwowie
Źródło zdjęć: © KPRM
Mateusz Czmiel

17.12.2024 | aktual.: 17.12.2024 17:43

Cenimy wszystko to, co Polska zrobiła dla Ukrainy - mówił we Lwowie prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski, wskazując, że z premierem Donaldem Tuskiem we wtorek rozmawiał m.in. o sprawiedliwym pokoju. Wskazał również, że Warszawa i Kijów rozmawiają o kwestiach historycznych. Są spotkania, mamy postęp - ocenił.

Jak wskazywał, wtorkowe rozmowy były ciepłe i produktywne, a stosunki polsko-ukraińskie są bardzo dobre i stabilne. - Szczegółowo omówiliśmy sytuację na polu walki w Ukrainie. W dyplomacji widzimy jednakowo, że Ukraina potrzebuje sprawiedliwego pokoju - powiedział.

Zełenski podkreślił, iż ważne jest, aby Ukraina i Polska wspierały siebie nawzajem.

- Bardzo cieszę się ze współpracy między naszymi ministerstwami kultury. Co do kwestii historycznych między naszymi państwami - są spotkania, jest wspólna praca, która się rozpoczęła, mamy postęp - powiedział.

Prezydent Ukrainy podziękował Polsce za gotowość do pomocy oraz za tę już udzieloną.

Zełenski podkreślił, że zbliżająca się polska prezydencja w Radzie UE "może przynieść jeszcze lepsze rezultaty, zbliżające nas do wstąpienia do Unii Europejskiej". Wyraził także swoją wdzięczność wobec Polski za wsparcie chęci Ukrainy, by ta została pełnoprawnym członkiem NATO.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

- Dziś Polskę i Ukrainę łączy wspólny interes geopolityczny, ale też takie głębokie poczucie sprawiedliwości - powiedział premier Donald Tusk. - Polska rozumie, jak bardzo niesprawiedliwa jest napaść Rosji i jak bardzo sprawiedliwa jest wojna, jaką toczą Ukraińcy w obronie swojej ojczyzny - podkreślił.

- Polska wie, jak ważne jest w naszym regionie Europy, aby bezpieczeństwo było faktycznie gwarantowane i aby nie było żadnych geopolitycznych niejasności - mówił Zełenski.

Tusk zauważył, że historia Polski i Ukrainy jest skomplikowana i piękna. - Jest pełna wzlotów i upadków, jeśli chodzi o relacje między naszymi narodami - powiedział premier.

Zwrócił uwagę, że jest to historia dwóch narodów, "które w chwili próby okazały się narodami rozumiejącymi taką chwilę historyczną jaką, jest napaść Rosji (na Ukrainę)".

Premier Donald Tusk podkreślił we Lwowie, że misją każdego cywilizowanego narodu jest wspieranie Ukrainy w heroicznym boju. Zapewnił, że Ukraina może liczyć na Polskę, jednak zastrzegł, że "nie wszystko jesteśmy w stanie dać", ponieważ też jest państwem frontowym.

Premier wyraził wdzięczność ukraińskim bohaterom i weteranom za gotowość obrony Ukrainy, ale też Polski i całej Europy.

- Jestem przekonany, że coraz więcej ludzi na świecie rozumie, że jest to misja każdego cywilizowanego narodu, aby dzisiaj wesprzeć Ukrainę w tym heroicznym boju - oświadczył. Jak podkreślił, walka Ukraińców z Rosją jest "częścią wielkiego starcia cywilizacyjnego", a Ukraina zawsze będzie mogła liczyć na Polskę.

- Nie wszystko jesteśmy w stanie dać. Jesteśmy w jakimś sensie też państwem frontowym. Polska coraz częściej staje się obiektem dywersji, sabotażu, działań hybrydowych, skierowanych bezpośrednio przeciwko naszym obywatelom, naszemu państwu - powiedział Tusk.

Podkreślił też, że polskie zaangażowanie na rzecz Ukrainy to także obrona naszego kraju oraz Europy przed wrogimi działaniami Rosji, które są wymierzone już nie tylko w Ukrainę".

Premier na konferencji prasowej z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim ocenił, że jest "wyraźny postęp", jeśli chodzi o tzw. trudne, historyczne kwestie między Polską a Ukrainą. Zaznaczył, że Polacy czekają na decyzje ekshumacyjne, ale też rozumieją, jaka jest sytuacja. - Historia nigdy nie była łatwa, ale na pewno nie może nas podzielić, i na pewno nas nie podzieli - zadeklarował.

- Czeka nas wielka gra o przyszłość Ukrainy, Polski i Europy - zauważył Donald Tusk. Podkreślił, że chce zaapelować "od serca" do wszystkich przywódców świata zachodniego.

- Musimy wszyscy, bez wyjątku, wesprzeć Ukrainę w tej chwili bardziej niż kiedykolwiek wcześniej po to, aby pokój, na który wszyscy czekamy - nikt bardziej nie pragnie pokoju niż Ukraina, my to wiemy; a w UE nikt bardziej nie pragnie pokoju niż Polska, z podobnych względów - oświadczył.

Premier zaznaczył, że ten pokój będzie możliwy wtedy, gdy będzie sprawiedliwy, a sprawiedliwy będzie wtedy, gdy cały świat zachodni skupi na tym swoje wysiłki.

- Przestańcie spekulować, z jakiejkolwiek stolicy świata, o możliwej przegranej Ukrainy, to nie ma nic wspólnego z faktami - powiedział.

Tusk zaznaczył, że Ukraina "wbrew niektórym czarnowidzom" broni się skutecznie przed napaścią rosyjską. - Teraz jest czas, by cały Zachód uwierzył we własną siłę i taką zdolność do przekonania wszystkich aktorów tej wielkiej gry, że Ukraina i cały świat zasługują na sprawiedliwy pokój, poszanowanie terytorium i granic - dodał.

Tusk został zapytany na wspólnej konferencji prasowej we Lwowie z prezydentem Wołodymyrem Zełenskim, jakiej konkretnie pomocy militarnej Polska udzieli Ukrainie.

Premier podkreślił, że od początku wojny Polska przekazała Ukrainie bardzo dużo sprzętu, "bez porównania więcej niż jakiekolwiek inny państwo na świecie". Dlatego - jak mówił - dzisiaj mamy mniej możliwości niż ci, którzy później przystąpili do tej pomocy.

- Zagrożenie rosyjskimi prowokacjami i coraz mniej hybrydową agresją wobec Polski jest większe niż wobec Hiszpanii czy Wielkiej Brytanii (...). I dlatego wtedy, kiedy decydujemy się na kolejne transze pomocy, cały czas musimy pamiętać, że mamy do zabezpieczenia bardzo długą granicę z Białorusią i dość długą granicę z Rosją. Na granicy z Białorusią mamy incydenty ciągłe, tam słychać strzały prawie każdego dnia - powiedział premier.

Zapowiedział, że w styczniu zostanie zrealizowany 46. pakiet pomocy dla Ukrainy.

- Rozmawialiśmy o możliwym ekwipunku dla brygady. Będę o tym jeszcze rozmawiał, być może będzie to wspólne przedsięwzięcie z państwami skandynawskimi - umówiliśmy się, że nie będziemy mówić o szczegółach - ale jestem przekonany, że w tej kwestii znajdziemy pewne kreatywne rozwiązania, gdzie Polska może być pomocna w wyposażeniu wojska ukraińskiego - powiedział Tusk.

Jak dodał, jeszcze inna forma pomocy Ukrainie wymaga decyzji naszych partnerów z NATO. - Być może będziemy w stanie zakończyć nasze przygotowania do przekazania Ukrainie pewnego sprzętu, na który Ukraina czeka, ale potrzebujemy tu sfinalizowania pewnych działań ze strony niektórych sojuszników NATO-wskich - dodał.

Premier oświadczył, że w Polsce nie jest rozważane wysyłanie naszych oddziałów na Ukrainę. Jak podkreślił musimy zrobić wszystko, aby warunki przyszłych negocjacji były jak najlepsze z punktu widzenia Ukrainy, a "decyzje techniczne będą konsekwencją tego, co zdarzy się politycznie".

Zbrodnia wołyńska

Premier Donald Tusk i prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski pytani byli we wtorek we Lwowie o kwestie historyczne, w tym te dotyczące ekshumacji ofiar rzezi wołyńskiej. Tusk zapytany został przez ukraińską dziennikarkę, kiedy - w świetle oczekiwań Polski wobec Ukrainy - odbędą się m.in. renowacje ukraińskich mogił w Polsce.

Tusk podkreślił, że być może najważniejszym egzaminem dla obu narodów jest, żeby o historii mówić bez emocji i żeby obie strony szanowały swoje oczekiwania i wrażliwości.

- Jeśli jakaś polska rodzina chciałaby pochować szczątki swoich przodków, to to nie jest właściwie nawet polityka, tylko chyba coś zupełnie naturalnego - ocenił Tusk. Dodał, że chyba każdy, zarówno w Polsce, jak i w Ukrainie, rozumie "taką ludzką potrzebę", która - jak zaznaczył - powinna być respektowana.

Premier podkreślił, iż bardzo zależy ma na tym, żeby zdolność Ukraińców i Polaków do rozwiązywania trudnych problemów historycznych stała się "znakiem firmowym obu naszych państw i narodów".

Wyraził wiarę w to, że dzisiaj jest ten moment, "żeby patrzeć na tę wzajemną trudną historię jak przyjaciele, którzy chcą i umieją to rozwiązać".

- Nie licytują się, kto pierwszy, kto więcej, kto bardziej, tylko którzy dobrze rozumieją, że coś może boleć i że naszym wspólnym zadaniem jest to, żeby to coś z historii bolało mniej, jednych i drugich - mówił Tusk.

Zdaniem premiera byłoby "strasznym błędem, grzechem nie do wybaczenia, żeby ta zła historia, złe emocje zasłoniły to, co jest najważniejsze dla dziś i dla jutra naszych narodów".

- Niech do piekła pójdą ci, którzy w sytuacji, w jakiej jesteśmy dzisiaj wszyscy, wyciągali historię, żeby znowu się kłócić czy bić między sobą - powiedział.

Do pytania odniósł się także Zełenski, który przyznał, że o kwestiach historycznych rozmawiali z Tuskiem "bardzo dużo". Jak zauważył, historia zawsze wywołuje różne emocje, co - jak podkreślał - jest zrozumiałe. Mówił, że choć nie ma co zapominać o przeszłości, należy postarać się zrozumieć, jaki na dzisiaj jest priorytet. -

- Powinniśmy myśleć o przyszłości i przetrwać. Uważam, że właśnie jedność Ukrainy i Polski nam to umożliwi - powiedział.

Między Warszawą i Kijowem od wiosny 2017 r. trwa spór wokół zakazu poszukiwań i ekshumacji szczątków polskich ofiar wojen i konfliktów na terytorium Ukrainy, wprowadzonego przez ukraiński IPN. Zakaz został wydany po zdemontowaniu pomnika UPA w Hruszowicach, do którego doszło w kwietniu 2017 r.

Wybrane dla Ciebie