PublicystykaSpór o Stalina. Oleg Khlevniuk: niewykluczone, że pojawią się nowe fałszywki

Spór o Stalina. Oleg Khlevniuk: niewykluczone, że pojawią się nowe fałszywki

Czy współcześni mieszkańcy Rosji, nawet ci, którzy z różnych powodów uważają się za admiratorów Stalina, chcieliby wrócić do czasów stalinowskich? Oczywiście nie. W Stalina oni bardziej wierzą niż racjonalnie oceniają jego osobę i epokę - o tym, jak wyglądają dziś obchody rocznic śmierci Stalina w Rosji pisze dla WP Oleg Khlevniuk, historyk, autor książki "Stalin. Nowa biografia". Odpowiedzialny za śmierć milionów ludzi dyktator zmarł 5 marca 1953 r.

Spór o Stalina. Oleg Khlevniuk: niewykluczone, że pojawią się nowe fałszywki
Źródło zdjęć: © Eastnews | Wojtek Laski

Podczas gdy w latach 90. można było spotkać się ze skargami na nadmiar tematyki stalinowskiej, obecnie trwale zajmuje ona wiodące miejsce w publikacjach historycznych. I nie budzi to sprzeciwu. Od jakiegoś czasu można zaobserwować skrajną polaryzację opinii o Stalinie i jego dziedzictwie. Przeciwnicy Stalina przypominają, że wódz dopuścił się niezliczonych zbrodni. Apologeci z kolei negują oczywiste fakty i dowodzą, że terror był wówczas koniecznym, nieuniknionym i dlatego usprawiedliwionym sposobem stworzenia wielkiego państwa.

"Pomysłowi" dziennikarze po raz kolejny próbują zarzucić nas "scenariuszami" i wykorzystywać dawną wersję o zabójstwie Stalina. Wcześniej pisali, że wodza zabił Beria. Lecz ze względu na fakt, że liczni zwolennicy Stalina są również zwolennikami Berii, do roli "drania", który uśmiercił wodza, wyznaczyli znienawidzonego Chruszczowa. Coraz częściej sugerują, że wydarzyło się to za podpuszczeniem Zachodu, starającego się zniszczyć ZSRR. Niewykluczone, iż pojawią się nowe fałszywki, podobne do "Dzienników Berii", które od kilku lat publikowane są w Rosji w dużych nakładach.

Nie ma wątpliwości, że spory o Stalina są ściśle związane ze sporami o obecnym położeniu Rosji i naszej przyszłości. Jest to stała cecha charakteryzująca masowe nastroje historyczne ostatnich lat. Krótko można powiedzieć, że krytykując teraźniejszość, mnóstwo Rosjan patrzy nie w przyszłość, a w przeszłość. Wielu rozczarowało się rezultatami reform lat 90. Czują brzemię biurokratyzacji kraju i związanej z tym korupcji oraz nierówności ekonomicznych. Równocześnie boją się, że nowym reformom (nie mówiąc już o rewolucjach) będą towarzyszyć: rozprężenie, zubożenie, wzrost przestępczości itd. Przeszłość przeistacza się w takich okolicznościach w wart powtórzenia wzór stabilności i przewidywalności.

Oczywiście, by przeszłość mogła posłużyć za przykład, musi zostać maksymalnie ulepszona. Właśnie to dzieje się z epoką stalinizmu we współczesnej Rosji. Jak głosi mit Stalina, za jego czasów kraj żył niebogato, lecz dostojnie. Wszyscy byli równi i mieli dostęp do bezpłatnej służby zdrowia i edukacji. Korupcja zwalczona została surowymi, lecz koniecznymi represjami. Masowy terror nie był znów taki masowy i skierowany był przeciw rzeczywistym wrogom. ZSRR odniósł zwycięstwo w wojnie, stał się potężnym państwem budzącym lęk i szacunek.

Ten obraz stalinowskiego świata w niewielkiej części pokrywa się z prawdą. Przy czym, chcąc uzyskać obiektywne informacje o Stalinie i jego epoce, można znaleźć je bez specjalnego trudu w literaturze historycznej. Nie wyolbrzymiając dokonań międzynarodowego grona historyków zajmujących się tą tematyką, należy powiedzieć, iż zrobili oni naprawdę dużo. Przyczyniło się do tego bez wątpienia masowe otwarcie w latach 90. tajnych do tej pory archiwów. Oczywiście, nie wszystkie dokumenty są dostępne, lecz te, z których można korzystać, pozwalają stworzyć wystarczająco pełny obraz czasów Stalina. Historycy otrzymali do swojej dyspozycji takie kluczowe dokumenty, jak protokoły, stenogramy posiedzeń i decyzje najwyższych organów władzy oraz korespondencje radzieckich przywódców. Aktywne badania terroru i systemu łagrów pozwoliły dokładnie opisać te zjawiska. W obrębie historii społecznej bardzo dużo zrobiono, by zbadać życie codzienne mieszkańców ZSRR.

Z cyframi i faktami w rękach historycy udowodnili, że niewątpliwe osiągnięcia w rozwoju przemysłu ciężkiego i zbrojeniowego zostały okupione ogromnym obniżeniem stopy życiowej oraz przekształceniem wsi w wewnętrzną kolonię z której wypompowywano zasoby. W czasie poprzedzającym śmierć Stalina, jak wskazują ściśle tajne do tej pory opracowania budżetowe, codzienna racja żywnościowa zwykłego obywatela radzieckiego składała się z pół kilograma chleba, takiej samej ilości ziemniaków i szklanki mleka. Mięso było rzadkością. Średnio na jednego obywatela przypadały około cztery metry kwadratowe mieszkania, zwykle wątpliwej jakości, często bez podstawowych wygód.

Kłopoty materialne wielokrotnie wymykały się masowemu terrorowi i przemocy ze strony państwa. Obecnie dokładnie wiemy, że rozkazy o czystkach, w rezultacie których w latach od 1930 do 1953 roku rozstrzelano około miliona ludzi, a wiele milionów trafiło do łagrów i na zsyłkę, wydawał osobiście Stalin. Zarządzanie terrorem zajmowało znaczną część jego działalności. Na przykład, na przestrzeni ćwierć wieku (od końca lat 20. do 1953 roku) przez obozy, kolonie karne i więzienia przeszło około 18-20 milionów ludzi. Nie ma wątpliwości, że nie wszyscy z nich byli więźniami politycznymi.

Obraz
© (fot. Znak Horyzont)

Wielu z nich zostało niesłusznie ukaranych za drobne lub wymuszone "przestępstwa", spowodowane trudnościami życiowymi. Stalinowskie sądownictwo było nadzwyczaj surowe. Do tego 6 milionów ludzi trafiło na zsyłkę, gdzie żyli i umierali w strasznych warunkach. Kilkanaście milionów zostało obciążonych różnymi dodatkowymi
karami, nie związanymi z więzieniem, jak na przykład znaczne grzywny, co w warunkach bytowania na granicy głodu, było niezwykle trudnym doświadczeniem dla wielu rodzin. Generalnie, jeśli zliczyć wszystkie rodzaje terroru i przemocy ze strony państwa, okaże się, że podlegała im znaczna część, jeśli nie większość, mieszkańców ZSRR.

Czy współcześni mieszkańcy Rosji, nawet ci, którzy z różnych powodów uważają się za admiratorów Stalina, chcieliby wrócić do takich czasów? Oczywiście nie. W Stalina oni bardziej wierzą niż racjonalnie oceniają jego osobę i epokę.

Oleg Khlevniuk dla Wirtualnej Polski

Źródło artykułu:WP Opinie
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (144)