Francja. Spoliczkował Emmanuela Macrona. Czeka go więzienie
We wtorek 28-letni mężczyzna spoliczkował prezydenta Francji Emmanuela Macrona. Już w czwartek został za to skazany przez sąd na karę bezwzględnego więzienia.
10.06.2021 23:47
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Sieć obiegło we wtorek nagranie, na którym mężczyzna w zielonej koszulce i masce na twarzy policzkuje prezydenta Francji, krzycząc przy tym: "precz z Macronizmem". Do incydentu doszło podczas wizyty Macrona w departamencie Drôme.
28-letni Damien Tarel został za to skazany na 18 miesięcy więzienia, w tym 14 w zawieszeniu. Oznacza to, że w areszcie spędzi cztery miesiące.
Sprawca został przy tym jednocześnie pozbawiony praw publicznych na trzy lata oraz przez pięć lat nie będzie mógł posiadać broni.
- Ten czyn jest absolutnie niedopuszczalny - stwierdził prokurator w akcie oskarżenia, podkreślając, że dokonano go z premedytacją i z użyciem przemocy. - Ten gest nie był chęcią jedynie uderzenia, ale upokorzeniem. Sprawca potraktował swojego rozmówcę jak dziecko, które chciałoby się spoliczkować. Zlekceważył go - podkreślił prokurator.
Prezydent Francji spoliczkowany. Macron: głupota i przemoc nie w demokracji
Francja. Incydent z udziałem Emmanuela Macrona
Damien Tarel nie był wcześniej znany policji, ale po ataku służby przeszukały jego mieszkanie. Jak poinformował "The Sun", znaleziono tam miecz, sztylet i kolekcjonerski karabin, który był nielegalnie w jego posiadaniu. Śledczy mieli też ponadto zabezpieczyć kopię "Mein Kampf.
28-latek podczas procesu oświadczył, że "jego reakcja była impulsywna, ale dotarła do Macrona i wszystkich »żółtych kamizelek« oraz patriotów".
Nie wyraził skruchy z powodu swojego czynu. - Kiedy zobaczyłem jego (Emmanuela Macrona) sympatyczne i kłamliwe spojrzenie, ponieważ chciał ze mnie zrobić wyborcę, przepełniło mnie obrzydzenie - powiedział napastnik.
Czytaj także: Ludobójstwo w Rwandzie. Macron nie przeprosił
Komentarz Macrona
Prezydent Francji zbagatelizował ten incydent. Nazwał go "odosobnionym przypadkiem" dokonanym przez osobę "ze skłonnościami do przemocy".
Emmanuel Macron zapowiedział, że dalej będzie kontynuował spotkania z wyborcami i objazd po kraju, który jest elementem trwającej kampanii przed przyszłorocznymi wyborami prezydenckimi.
Czytaj także: Boliwia. Posłowie pobili się w czasie obrad
Źródło: France24/The Sun/PAP