Spłonął zabytkowy młyn w Tarnowie. Trwa wyjaśnianie przyczyn pożaru
Pożar zabytkowego młyna Szancera w centrum Tarnowa mógł być dziełem podpalacza. Zdaniem strażaków wskazuje na to bardzo szybkie rozprzestrzenianie się ognia, który prawdopodobnie pojawił się w kilku miejscach jednocześnie. Można przypuszczać, że pożar zaczął się w okolicach drewnianego dachu opustoszałego budynku.
05.04.2015 | aktual.: 05.04.2015 13:49
Celowe podpalenie to także jedna z wersji, którą bierze pod uwagę policja - przyznaje w rozmowie z Radiem Kraków, komendant tarnowskiej policji Robert Biernat. Jak zaznacza, wskazywałyby na to relacje świadków, które zebrali policjanci. Podkreśla, że wersja o podpaleniu jest tym bardziej prawdopodobna, że dwa tygodnie temu, w sobotę w budynku również pojawił się ogień.
Około godz. 2 w nocy z soboty na niedzielę straż pożarna otrzymała zgłoszenie, że pali się budynek zabytkowego młyna o konstrukcji drewniano-murowanej przy ulicy Kołłątaja w Tarnowie. Po przyjeździe straży pożarnej na miejsce okazało się, że cały budynek jest w ogniu.
Około godz. 3.30 blisko 60 strażakom udało się opanować pożar, ale jego dogaszanie potrwa jeszcze kilka godzin.
Spaliły się m.in. drewniane stropy; strażacy przy pomocy kamery termowizyjnej poszukują zarzewi ognia w drewnianych elementach konstrukcyjnych ścian.
Przyczyny pożaru ustali biegły po zebraniu wszystkich danych.
Czteropiętrowy budynek nie był zagospodarowany i zamieszkany.
Młyn zbudowano w połowie XIX wieku i należał on wówczas do tarnowskiego przedsiębiorcy Henryka Szancera.
Jak podaje Radio Kraków, młyn w 2009 roku został sprzedany prywatnemu właścicielowi, który zapowiadał remont, przynajmniej części budynku; miał w nim powstać hotel i restauracja.
Dwa tygodnie temu - po dużo mniejszym pożarze tego obiektu - strażacy poprosili prywatnego właściciela o większe zabezpieczenia opustoszałego budynku, ale ten nie odpowiedział - podaje Radio Kraków.