Spisek wokół posła Gruszki?
Poseł PSL Stanisław Kalemba uważa, że stan zdrowia jego partyjnego kolegi, byłego szefa sejmowej komisji śledczej ds. PKN Orlen, Józefa Gruszki, jest spowodowany nie tylko stresem i przemęczeniem, ale także spiskiem wokół jego osoby.
Zdaniem Kalemby, mechanizm spisku jest podobny do zastosowanego podczas aresztowania b. prezesa PKN Orlen Andrzeja Modrzejewskiego.
Gruszka ponad miesiąc temu został przywieziony do szpitala po ciężkim wylewie krwi do mózgu. Od tego czasu jest nieprzytomny, nie ma z nim kontaktu. Pod koniec zeszłego tygodnia jego stan zdrowia - po próbie odłączenia od respiratora - uległ pogorszeniu. Lekarze zdecydowali wtedy o ponownym podłączeniu posła do respiratora, bez którego oddychał przez trzy dni.
Podczas konferencji prasowej w czwartek w Poznaniu Kalemba powiedział, że jednym z elementów spisku było poinformowanie przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego i prokuraturę o aresztowaniu asystenta społecznego posła Gruszki Marcina T. i zarzucenie mu szpiegostwa. Kalemba kilkakrotnie podkreślał, że Marcin T., "ten niby szpieg", nigdy asystentem Gruszki nie był.
Ten mechanizm jest bardzo podobny do aresztowania byłego prezesa Orlenu Andrzeja Modrzejewskiego. Dzisiaj ktoś, kto analizuje i obserwuje, nie ma wątpliwości, że to aresztowanie było zapotrzebowaniem politycznym - powiedział poseł.
"Wszystko ma swoje granice. Za upór w rozwikłaniu afery Orlenu poseł Gruszka płaci dziś wysoką cenę. Walczy o życie" - napisał w oświadczeniu przekazanym dziennikarzom Kalemba.
Poseł nie chciał powiedzieć, na jakich informacjach i informatorach opiera się, mówiąc o spisku wokół Gruszki. "Stoi za tym ta władza, politycy, kombinatorzy gospodarczy, którzy maja nieczyste sumienie" - odparł. Dodał, że "ma pewne informacje".
Szef Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego Andrzej Barcikowski, który w piątek został przesłuchany przez komisję śledczą ds. PKN Orlen, zapewnił, że działania ABW wobec Tylickiego były "profesjonalne, skierowane na ujawnienie jego kontaktów z jedną z zagranicznych służb specjalnych".
Zastępca prokuratora generalnego Kazimierz Olejnik mówił wcześniej: "Jeżeli komuś się wydaje, że sprawę o charakterze szpiegowskim można sprokurować z dnia na dzień, to jest w dużym błędzie. Jakiekolwiek tłumaczenie, że to jest związane z takim albo innym zdarzeniem, jest po prostu bezsensowne, nieuprawnione i nie trzyma się logiki".
Marcin T. zajmował się funduszami unijnymi w Wojewódzkim Urzędzie Pracy w Warszawie. Został zatrzymany i aresztowany na początku marca. Grozi mu do ośmiu lat więzienia.