"Spirit" wyruszył szukać wody na Marsie
Próbnik NASA z automatycznym pojazdem kołowym Spirit wyruszył na Marsa, gdzie będzie szukał śladów wody i zarazem życia organicznego.
10.06.2003 20:15
Jego rakieta nośna Delta wystartowała z Przylądka Canaveral na Florydzie o godzinie 19.58 czasu warszawskiego. Po krótkim pobycie na wokółziemskiej orbicie parkingowej trzeci stopień Delty wyniesie próbnik na domarsjańską orbitę wokółsłoneczną. Próbnik ma osiągnąć Czerwoną Planetę na początku stycznia przyszłego roku.
Spirit miał pierwotnie wystartować w ostatnią niedzielę, ale przeszkodziła temu zła pogoda.
Spirit oraz bliźniaczy Opportunity (Okazja), który ma być wystrzelony 23 czerwca, to najbardziej wyrafinowane technicznie aparaty, jakie przeznaczono dotąd do badań planetarnych. Zakłada się, że oba pojazdy będą funkcjonować na powierzchni Marsa przez 90 dni, aż ich baterie słoneczne ostatecznie utracą sprawność. Analizę chemiczną napotykanych podczas penetracji lądowiska skał i osadów umożliwią spektrometr cieplny, spektrometr rentgenowski cząstek alfa i spektrometr Moessbauera. Pojazdy wyposażono także w urządzenie do zdrapywania powierzchni skał. Naukowcy liczą ponadto na uzyskanie doskonalszych niż wszystkie dotychczasowe zdjęć powierzchni Marsa.
Zakłada się, że każdej marsjańskiej doby - dłuższej od ziemskiej o niecałe 40 minut - pojazdy będą pokonywały dystans do 40 metrów.
Planowane miejsca lądowań obu próbników - krater Gusiew i Terra Meridiani - znajdują się w pasie tropikalnym Czerwonej Planety, co zapewni maksimum energii dla baterii słonecznych. Pierwszy pojazd zostanie najprawdopodobniej skierowany do krateru Gusiew.
Państwowa Agencja Aeronautyki i Przestrzeni Kosmicznej (NASA) ogłosiła nazwy obu misji dopiero w ostatnią niedzielę. Z 10 tysięcy sugerowanych nazw, nadesłanych przez amerykańskie dzieci, wybrano propozycje 9-letniej Sofi Collis ze Scarsdale w stanie Arizona.
Collis urodziła się na Syberii, w wieku dwóch lat osiedliła się dzięki adopcji w USA. "W swym dziedzictwie i wychowaniu ma dusze dwóch wielkich sięgających w kosmos państw" - powiedział administrator NASA Sean O'Keefe.