Spięcie w koalicji. Poseł Polski 2050 zarzucił "hipokryzję"
Burzliwa wymiana zdań wśród posłów koalicji rządowej. Michał Gramatyka z Polski 2050 wytknął Anicie Kucharskiej-Dziedzic z Lewicy hipokryzję. Posłanka przyznała wcześniej, że podczas kampanii wyborczej sejmowe prace nad projektami aborcyjnymi mogą być utrudnione.
Szefowa komisji nadzwyczajnej ds. rozpatrzenia projektów aborcyjnych Dorota Łoboda (KO) stwierdziła w rozmowie z PAP, że prace nad projektami aborcyjnymi będą czekać na zmianę prezydenta, który mógłby się włączyć w negocjacje z koalicjantami. - Kampania nie jest dobrym momentem na to, byśmy się o to spierali. Nie chcemy, by nasza praca poszła na marne i by prezydent nam to zawetował na ostatniej prostej - podkreśliła.
Z posłanką KO zgodziła się parlamentarzyska Lewicy Anita Kucharska-Dziedzic. Przyznała, że czas kampanii jest trudnym momentem na przekonywanie kogokolwiek do zmiany lub korekty swojego stanowiska.
- W kampanii wyborczej zapewne żadna ze stron nie zmieni swojego zdania, więc rozumiem, że to jest pewien rodzaj oczekiwania przez te kilka miesięcy na potencjalnie lepsze czasy, a czy one będą lepsze to zobaczymy, na ile się kobiety zmobilizują - dodała.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wraca sprawa granatnika. Siemoniak: nie do obrony
Na wywiad posłanki Lewicy zareagował poseł Michał Gramatyka z Polski 2050. Przypomniał krytykę, jaka spotkała Szymona Hołownię za podobne stwierdzenia w kampanii wyborczej do samorządu.
"Podobno Anita Kucharska-Dziedzic w PAP powiedziała, że w kampanii wyborczej nie czas na pracę nad prawem aborcyjnym. Ciekawe podejście Lewicy - jak Szymon Hołownia mówił to samo przed wyborami samorządowymi chcieliście go na stosiku potraktować oczyszczającym ogniem… Tak czy siak szacun za to, że późno, bo późno ale coś do głowy weszło" - ironizował Gramatyka we wpisie na platformie X.
Posłanka Lewicy zarzuciła koledze z koalicji "dezinformację". Kiedy Gramatyka zacytował konkretny fragment wywiadu w PAP, parlamentarzystka po raz kolejny mu odpowiedziała.
"No i czego kolega nie rozumie? Bo ja nie rozumiem, dlaczego np. Marszałek przypomniał, że nie zagłosuje za liberalizacją i przypomina swoje stanowisko sprzed wyborów samorządowych? To nie kompromis tylko podkreślanie odrębności i utrudnianie dialogu" - zarzuciła Anita Kucharska-Dziedzic.
"Nie rozumiem, jak można krzyczeć Wasze "wyp***dalac" przed wyborami samorządowymi do Hołowni, a przed wyborami prezydenckimi przyznawać Hołowni rację - dla mnie to hipokryzja. Sorry" - skwitował Michał Gramatyka.