Spędził w jaskini 34 dni - jadł glinę i drewno
48-letni Francuz, który zgubił się w
podziemnym labiryncie jaskiń w południowo-zachodniej Francji
przeżył 34 dni, żywiąc się gliną, drewnem i pijąc wodę cieknącą po
ścianach - podała policja w Tuluzie.
22.01.2005 | aktual.: 22.01.2005 20:41
Uratowano go dzięki temu, że trzech nastolatków bawiących się w grotołazów zobaczyło w czwartek, w pobliżu wejścia do podziemnego 5-kilometrowego labiryntu korytarzy, w których niegdyś hodowano pieczarki, opuszczony samochód. Zawiadomili policję.
W piątek ekipa 20 policjantów wraz z dziećmi odszukała Jean-Luca Josuata. Przewieziono go wycieńczonego, ale żywego do szpitala, skąd wkrótce wypuszczono do domu - w Vic-en-Bigorre w regionie Pirenejów.
Josuat wszedł do jaskiń 18 grudnia, zaczął badać podziemny labirynt i zagubił się. Spędził 34 dni w ciemnościach, owinięty jak najszczelniej w znaleziony plastik, aby nie dopuścić do wychłodzenia organizmu. Jadł kawałki drewna i gliny pozostałe po hodowli pieczarek. W grotach było nieco wody, dzięki czemu nie umarł z pragnienia.
Stracił 18 kg - powiedziała żona Josauta. Dodała, że mężowi udało się przetrwać być może dzięki nadwadze, której dorobił się w poprzednich miesiącach.