Spalono auto szefa gazety "Bild"; narastają ataki przed szczytem G8
Nieznani sprawcy dokonali w Hamburgu zamachu na samochód redaktora
naczelnego największego niemieckiego dziennika, bulwarówki "Bild",
Kaia Dieckmanna. Informację podaną przez media potwierdził rzecznik policji Ralf Mayer.
Przypuszczamy, że zamach ma polityczne podłoże - powiedział rzecznik. Nie wykluczył związku ze zbliżającym się spotkaniem na szczycie przywódców siedmiu najbardziej rozwiniętych gospodarczo krajów i świata i Rosji - tzw. Grupy Ośmiu (G8) w Heiligendamm nad Bałtykiem. Podpalony samochód jest całkowicie zniszczony.
Do podpalenia doszło minionej nocy także w Berlinie. Zaparkowana w dzielnicy Kreuzberg luksusowa limuzyna doszczętnie spłonęła - poinformowała policja. To już dziesiąty zamach na samochody w tym miesiącu. Także w tym przypadku policja nie wyklucza udziału lewicowych ekstremistów. Od początku roku w stolicy Niemiec doszło do 50 podpaleń pojazdów, w większości luksusowych limuzyn prywatnych i służbowych.
Przed rozpoczynającym się 6 czerwca szczytem G8, w Hamburgu i Berlinie mnożą się ataki na budynki i samochody. W ubiegłym tygodniu obrzucono kamieniami i plastikowymi torebkami z farbą dom menedżera Lufthansy oraz jeden z hamburskich luksusowych hoteli.
W skierowanym do hamburskich gazet liście sprawcy zamachów, przedstawiający się jako przeciwnicy globalizacji, wyjaśnili, że ich akcje są protestem przeciwko spotkaniu przywódców G8 oraz przeciwko prewencyjnym działaniom niemieckiej policji. Na początku maja policja przeprowadziła w Hamburgu rewizje w mieszkaniach osób związanych ze skrajną lewicą. Dokonano wielu zatrzymań.
Jacek Lepiarz