Spalili kultowego misia z filmu Barei
Na Gliniankach Sznajdra nie ma już słomianego misia z filmu Stanisława Barei. Został spalony. Pożaru misia nikt nie widział. Mogło do niego dojść pomiędzy godz. 22 a 5 rano z wtorku na środę. Sprawca musiał się bardzo natrudzić, bo kukła znajdowała się na platformie umieszczonej w jeziorku. Dzielnica zgłosiła policji fakt jego spalenia - informuje "Życie Warszawy".
Choć wartość misia była bezcenna, straty oszacowano na 10 tys. zł. Władze dzielnicy chcą odbudować kukłę.
Słomiana kukła, która miała ponad 30 lat, została umieszczona na początku września ubiegłego roku na platformie przymocowanej do dna stawu. Przed ustawieniem w oczku wodnym został zakonserwowany "na działanie wilgoci i ognia". Wybrane miejsce nie było przypadkowe - właśnie tu nakręcono finałową scenę filmu Barei - kukła zerwana z liny przymocowanej do śmigłowca miała wpaść wprost do glinianki na Bemowie.
Już w maju zauważono, że misiowi dała się we znaki zima - urwały się uszy, brakuje jednego oka, ma naderwaną łapę i znika słoma z nóg, bo wydziobują ją ptaki.
Urząd dzielnicy Bemowo już wtedy obiecywał, że misia dokładnie obejrzy inspekcja. Miał być zakonserwowany i odświeżony. Najwyraźniej nie zdążyli.