Spakowali się i z Rybnika wyemigrowali na Teneryfę. "Mam dość plucia czarną śliną"
- Cały czas chodzę w klapkach i szortach. Paliwo jest dużo tańsze, więc reszta rzeczy też. I wreszcie nie pluję czarną śliną po joggingu – mówi Mirosław Małek. Polski olimpijczyk wyemigrował z bliskimi na Teneryfę wraz z kilkoma innymi rodzinami. Wszyscy mieszkali w Rybniku, jednym z najbardziej zanieczyszczonych miast w Polsce.
Słońce, bardzo ciepło i czyste powietrze. To Teneryfa. W Rybniku normy powietrza przekroczone o... 1500 proc. Mgła i opady. – Idę właśnie w krótkich spodenkach. Zaraz mam zajęcia z dzieciakami. Na świeżym powietrzu. I nie muszę się bać, że się truję – mówi Mirosław Małek.
Jesienią wraz z rodziną spakował walizki i wyleciał na Teneryfę. – W Rybniku nie da się żyć. A raczej da się, jeśli ktoś potrafi żyć ze świadomością, że cały czas się truje. Powietrze jest straszne. W okresie jesienno-zimowym nie da się oddychać. Musiałem zrobić coś, by nie truć dalej siebie i bliskich – mówi.
Mieszkamy w Rybniku, ale wolimy Teneryfę
Olimpijczyk prowadzi firmę sportową i uczy żeglarstwa. Taką prace może wykonywać w wielu miejscach na świecie. – Coś we mnie pękło w tamtym roku. Uprawiam sport, muszę biegać, pływać. A gdy wracałem z joggingu, plułem czarną śliną. A gdy człowiek jest zmuszony siedzieć w domu, w czterech ścianach, pojawia się depresja, robiłem się zły. Wybraliśmy Teneryfę. Tu jest sporo taniej, bo paliwo jest tańsze niż w Polsce. Droższe jest chyba tylko mleko. Oszczędzam na ubraniach, bo cały czas chodzę w klapkach – mówi Mirosław Małek.
Rybnik jest w trójce miast z najbardziej zanieczyszczonym powietrzem w Polsce. Wyprzedzają go tylko Żywiec i Pszczyna. – Nie wierzę, że ktokolwiek coś z tym zrobi. Dlatego na razie na sezon jesienno-zimowy emigrujemy na Teneryfę. Problem zacznie się za dwa lata. Córka wejdzie w wiek szkolny i trzeba będzie się zastanowić, czy wtedy nie wyjechać na stałe – mówi sportowiec.
Z Rybnika wyjechało siedem rodzin
Poza nim na Teneryfę wyjechało już siedem innych rodzin z Rybnika. Małek zaprosił też do siebie na czas ferii zimowych dzieci znajomych, którzy na stałe mieszkają w Polsce. – Całe dnie spędzamy na świeżym powietrzu i oddychamy pełną piersią. Tu nie ma smogu. W Polsce musiałyby siedzieć w domu – mówi Małek.
Masz newsa, zdjęcie lub film? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl