Spadochrony dla komandosów. Nowe informacje z prokuratury

Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie ubiegłorocznego zakupu spadochronów desantowych przez elitarną Jednostkę Wojskową NIL. Kulisy przetargu trzy miesiące temu opisała Wirtualna Polska. Po naszym artykule w sprawie interweniował też poseł PiS Bartosz Kownacki, były wiceszef MON z czasów Antoniego Macierewicza.

16 października Inspektorat Uzbrojenia ogłosił przetarg na dostarczenie dla Sił Zbrojnych RP 900 sztuk spadochronów desantowych
16 października Inspektorat Uzbrojenia ogłosił przetarg na dostarczenie dla Sił Zbrojnych RP 900 sztuk spadochronów desantowych
Źródło zdjęć: © East News | Adam Staśkiewicz
Sylwester Ruszkiewicz

- Śledztwo zostało wszczęte 14 października 2020 roku. W sprawie można prognozować przesłuchanie świadków m.in. żołnierzy zawodowych związanych ze sprawą oraz przedstawicieli wykonawców biorących udział w przetargu – informuje Wirtualną Polskę rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie Aleksandra Skrzyniarz. I jak dodaje, postępowanie przekazano do prowadzenia krakowskiej prokuraturze.

Potwierdzają nam to śledczy z Małopolski. - Sprawa została przejęta do dalszego prowadzenia przez Wydział do Spraw Wojskowych Prokuratury Okręgowej w Krakowie. Aktualnie prowadzone są intensywne czynności procesowe - informuje Wirtualną Polskę Janusz Hnatko, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Krakowie.

Chodzi o ubiegłoroczny zakup spadochronów desantowych od firmy Air-Pol z warszawskiego Legionowa. Komandosi z NIL nabywali je dwukrotnie - raz w ramach przetargu nieograniczonego i raz bez przetargu (było to możliwe ze względu na niską wartość zamówienia). Żołnierze tej jednostki odpowiadają za działania wywiadowcze, łączność, logistykę i zabezpieczenie medyczne podczas operacji wojsk specjalnych. To dzięki nim udało się złapać groźnych terrorystów w Afganistanie.

Jak nieoficjalnie ustaliła WP, śledczy będą przesłuchiwać m.in. komandosów i przedstawicieli firmy Air-Pol. Jej wiceprezesem jest gen. Piotr Patalong, były wieloletni dowódca Wojsk Specjalnych. Odwołał go w 2016 r. były szef MON Antoni Macierewicz. W przeszłości Patalong był również dowódcą Jednostki Wojskowej GROM.

To drugie postępowanie w tej sprawie. Pierwsze, prowadzone również przez krakowską prokuraturę, zakończyło się wydaniem postanowienia o odmowie wszczęcia śledztwa wobec braku znamion czynu zabronionego.

Generał podpisuje umowę z wojskiem

Zawiadomienie do prokuratury złożyła spółka Wingstore, która przegrała z Air-Pol walkę o kontrakt spadochronowy. Jej zdaniem, przy okazji zakupu dochodziło do "lobbingu".

- Zwróciliśmy uwagę na łamanie decyzji MON w sprawie kontaktu z wykonawcami poprzez uczestnictwo w prezentacji (...) sprzętu spadochronowego firmy Air-Pol - twierdzi Wingstore w odpowiedziach na nasze pytania.

Wirtualna Polska we wrześniu ujawniła, że gen. Patalong nie tylko zna się z kierownictwem NIL, ale też bywał w jednostce jako przedstawiciel producenta spadochronów. - Potwierdzam, że miały miejsce przypadki przyjęcia pana Piotra Patalonga w charakterze reprezentanta wykonawcy, np. w celu podpisania umowy bądź dostawy sprzętu – informował nas por. Robert Połetek z Jednostki Wojskowej NIL.

NIL nie komentuje decyzji o wszczęciu śledztwa. "Na etapie przedsądowym obowiązuje zasada niejawności. Dotyczy ona zachowania tajemnicy wiadomości z postępowania przygotowawczego, aż do czasu zanim zostaną ujawnione w postępowaniu sądowym” – czytamy w odpowiedziach przesłanych przez służby prasowe jednostki.

Air-Pol zapewnia z kolei, że wszystko odbyło się zgodnie z prawem a prezentowany sprzęt nie był przedmiotem przetargu. - Prezentacja odbyła się zgodnie z decyzją MON i z zachowaniem wszelkich przepisów dotyczących organizacji takich przedsięwzięć, a udział w niej odbył się za wiedzą i zgodą przełożonych obecnych podczas tego wydarzenia przedstawicieli Sił Zbrojnych - odpowiada Tamara Boryczka, rzecznik spółki.

Podkreśla też, że "posiadanie w zarządzie tak doświadczonego w bojach i znającego się na spadochronach generała jest atutem”.

"To człowiek wielokrotnie odznaczany najwyższymi honorami. Człowiek honoru, ciężkiej pracy oraz rzeczywistych i najtrudniejszych wyzwań” – czytamy w odpowiedziach spółki na nasze pytania.

Pytana o komentarz do wszczętego śledztwa, nazywa zawiadomienie konkurencyjnej firmy "bezzasadnym". - Prawo do złożenia zawiadomienia w jakiejkolwiek sprawie ma każdy obywatel oraz spółka, niezależnie od tego czy jest ono rzeczywiście uzasadnione, czy nie. To standardowa procedura - przekazał nam Air-Pol.

Wkracza zastępca Macierewicza. Pyta o generała

Kontraktem dla Jednostki Wojskowej zainteresował się też poseł Bartosz Kownacki z PiS, były wiceszef MON za czasów Antoniego Macierewicza. W interpelacji do MON poseł pyta m.in. o to, czy gen. Piotr Patalong może zasiadać we władzach spółki uczestniczącej w przetargach dla wojska.

"Czy gen. Piotr Patalong, mając na względzie przebieg jego służby wojskowej oraz przepisy prawa regulujące współpracę byłych wojskowych z firmami z branży zbrojeniowej, może pełnić funkcję członka władz spółki Air-Pol i uczestniczyć jako jej przedstawiciel w przetargach dla Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej?" - pyta Bartosz Kownacki.

Według MON, wszelkie wątpliwości i zapytania w tej sprawie, polityk powinien bezpośrednio skierować do firmy z Legionowa.

"Wymienionego oficera rezerwy zatrudnia spółka, a nie Siły Zbrojne RP i to spółka (...), podlega odpowiedzialności. Ministerstwo Obrony Narodowej nie posiada informacji na temat stosunków łączących ww. oficera rezerwy z omawianą spółką" - informuje wiceminister obrony narodowej Wojciech Skurkiewicz. I jak dodał, wszelkie tego typu transakcje, zakupy sprzętu są stale monitorowane przez Służbę Kontrwywiadu Wojskowego.

"Zamawiający dokonał wyboru najkorzystniejszej oferty na podstawie warunków i wymagań zawartych w dokumentacji przetargowej. Na podstawie dotychczasowego użytkowania spadochronu można stwierdzić, że jest to produkt bezpieczny, zapewniający prowadzenie szkolenia na najwyższym poziomie bezpieczeństwa szkolonych żołnierzy" - dodaje wiceminister Skurkiewicz.

Odpowiedź wiceministra obrony narodowej na interpelację posła PiS
Odpowiedź wiceministra obrony narodowej na interpelację posła PiS© sejm.gov.pl | sejm.gov.pl

Również firma z Legionowa informuje nas, że wszystko odbywało się zgodnie z prawem. "Pan Generał, jako czynny żołnierz zawodowy w okresie pełnienia zakończonej już wojskowej służby, nigdy nie brał udziału w żadnym postępowaniu związanym z działalnością firmy Air-Pol ani jej produktami (dowód cechy bezstronności i rzetelności). Pan generał związał się z firmą dopiero po zakończeniu zawodowej służby i odejścia z polskiego wojska” – przekazała nam Tamara Boryczka, rzecznik Air-Pol.

Firma zapewnia przy tym, że nie złamała żadnych procedur.

– Piotr Patalong oraz spółka Air-Pol nie złamali żadnych procedur, ani nie naruszyli prawa obowiązującego na terenie RP, w tym zapisów ustawy o służbie wojskowej żołnierzy zawodowych – twierdzi rzecznik spółki. I jak dodaje: "Już po zatrudnieniu w firmie Piotra Patalonga spółka była przedmiotem audytu przez służby państwowe, które nie doszukały się żadnych nieprawidłowości".

Ubiegłoroczna umowa z Air-Pol w sprawie dostawy spadochronów desantowych opiewała na ok. 6,7 mln zł brutto. Na jej mocy firma miała dostarczyć 106 kompletów zestawów spadochronowych Dedal, a także 67 kompletów taktycznych spadochronów desantowych. W tym roku ogłoszono kolejny przetarg. Tym razem na 900 spadochronów desantowych dla polskiego wojska

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (47)