Spadł obiekt z cyrylicą? Szef MON zabiera głos
- Policja i wszystkie służby są zaangażowane w wyjaśnienie. Najprawdopodobniej był to balon meteorologiczny. Takie przypadki się zdarzają - stwierdził podczas konferencji prasowej Władysław Kosiniak-Kamysz pytany o obiekt, który spadł na Mazurach.
04.03.2024 | aktual.: 04.03.2024 17:22
Władysław Kosiniak-Kamysz podczas konferencji prasowej z ministrem obrony Szwecji został zapytany o incydent nad Miłakowem. W miejscowości spadł balon meteorlologiczny.
- Policja i służby są zaangażowane w wyjaśnienie. Z informacji, które otrzymałem, wynika, że był to najprawdopodobniej balon meteorologiczny - stwierdził szef MON.
- Takie przypadki mają miejsce, ale z największą starannością podchodzimy do każdej takiej sytuacji. Wydaje się, że tutaj adresatem tych pytań powinny być służby cywilne, nie wojskowe. Ale oczywiście wszystkie służby i środki będą służyć temu, żeby zabezpieczyć i wyjaśnić jaki obiekt spadł i jakie były tego przyczyny. Wszystkie służby państwa w tym zakresie działają - dodał Kosiniak-Kamysz.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Obiekt pod Miłakowem
W poniedziałek rano na terenie jednej z wsi w gminie Miłakowo (woj. warmińsko-mazurskie) natrafiono na niezidentyfikowany obiekt. Policjanci zostali powiadomieni przez mieszkańca wsi, że w pobliżu jego posesji wylądował jakiś przedmiot.
Zabezpieczeniem obiektu zajęła się policja, która następnie przekazała do wojsku. Mundurowi twierdzą, że nie jest to pierwsza sytuacja, kiedy balon meteorologiczny ląduje na terenie czyjejś posesji.
- Będziemy wyjaśniali, co to za obiekt i skąd przyleciał - informował wcześniej Rafał Jackowski z warmińsko-mazurskiej policji.