Spada poparcie Rosjan dla propagandy Kremla
17 marca, czyli ponad trzy tygodnie po rozpoczęciu rosyjskiej inwazji na Ukrainę, 33 proc. ankietowanych mieszkańców Rosji ufało przekazom państwowej telewizji. 27 kwietnia takiego zdania było tylko 23 proc. z nich - wynika z badania przeprowadzonego przez międzynarodową firmę GroupM.
Zmniejszył się również poziom zaufania Rosjan do mediów internetowych (w zdecydowanej większości kontrolowanych przez Kreml) i oficjalnych rządowych serwisów informacyjnych. 17 marca tym źródło ufało 26 proc. ankietowanych, natomiast 27 kwietnia - już 23 proc. - poinformowała ukraińska agencja UNIAN za rosyjskim dziennikiem "Kommiersant", który jako pierwszy opublikował wyniki badania.
Jednocześnie zaobserwowano wzrost zaufania do mediów społecznościowych (szczególnie komunikatora Telegram) i blogów - z 19 do 23 proc.
Badanie nie uwzględniło osób mieszkających na rosyjskiej prowincji - we wsiach i w małych miasteczkach. Według "Kommiersanta" w ankiecie wzięło udział ponad 1,7 tys. respondentów w wieku 18-60 lat, pochodzących z miast liczących powyżej 100 tys. mieszkańców.
Rosyjska propaganda znowu nadaje. Tym razem wychwala stalinowskiego zbrodniarza
Do absurdalnej debaty doszło w rosyjskiej telewizji "Pierwyj kanał". Rozmówcy dyskutowali o tym, co musi zrobić Rosja, by zapobiec potencjalnym zamieszkom, które rzekomo planuje wywołać Zachód. Zaproszeni eksperci dowodzili, że Rosja potrzebuje teraz Ławrientija Berii.
Wiele informacji, które przekazują rosyjskie media i przedstawiciele władzy, prawdopodobnie nie jest prawdziwych. Takie doniesienia mogą być elementem wojny informacyjnej ze strony Federacji Rosyjskiej.