PolskaSośnierz uniewinniony od zarzutu niegospodarności

Sośnierz uniewinniony od zarzutu niegospodarności

Sąd Okręgowy w Katowicach uniewinnił byłego dyrektora Śląskiej Regionalnej Kasy Chorych
(ŚRKCh), nowo wybranego posła Platformy Obywatelskiej Andrzeja
Sośnierza. Był on oskarżony o niegospodarność w czasach, kiedy
kierował Kasą.

Sośnierz uniewinniony od zarzutu niegospodarności
Źródło zdjęć: © PAP

20.10.2005 | aktual.: 20.10.2005 14:59

Prokuratura, która żądała dla Sośnierza dwóch lat więzienia w zawieszeniu, grzywny oraz zakazu sprawowania stanowisk w oddziałach Narodowego Funduszu Zdrowia przez trzy lata, zapowiedziała apelację.

Proces rozpoczął się ponad rok temu. Prokuratura Okręgowa w Katowicach zarzuciła Sośnierzowi zaniechanie poszukiwania reklamodawców, chętnych do ogłaszania się na wprowadzonych przez Kasę chipowych kartach ubezpieczenia zdrowotnego, które na Śląsku zastąpiły tradycyjne książeczki zdrowia. W ten sposób Kasa miała stracić blisko 3,3 mln zł.

Sośnierz od początku nie zgadzał się z tym zarzutem. Argumentował, że kasy chorych nie mogły prowadzić działalności gospodarczej, a taką byłaby sprzedaż powierzchni reklamowej. Dlatego odstąpił tę powierzchnię dostawcy kart - firmie Computerland - w zamian kupując je taniej. Na karcie znalazła się reklama Grupy PZU i logo Millennium Bank. Według Sośnierza ŚRKCh nie tylko nie straciła na tej operacji, ale zaoszczędziła - ok. 5,5 mln zł.

Zdaniem oskarżenia Sośnierz dopuścił się umyślnej niegospodarności, bo miał pełną świadomość, że podpisując umowę z Computerlandem przysparza korzyści tej firmie. Prokuratura przyjęła, że wyrządzona Kasie szkoda równa jest utraconym potencjalnym korzyściom, jakie mogła przynieść samodzielna sprzedaż powierzchni reklamowej.

Zgodnie ze stanowiskiem prokuratury, sąd przyznał, że Kasa mogła sama przeprowadzić przetarg na sprzedaż powierzchni reklamowej, ale - jak zaznaczył sędzia Piotr Pisarek - kiedy karty były wprowadzane, sprawa była niezwykle skomplikowana pod względem prawnym i Sośnierz "mógł zasadnie przyjąć", że byłaby to działalność gospodarcza.

Sędzia powołał się przy tym na treść art. 30 kodeksu karnego. Przepis ten mówi, że nie popełnia przestępstwa osoba, która "dopuszcza się czynu zabronionego w usprawiedliwionej nieświadomości jego bezprawności".

Przypomniał też, że Sąd Rejonowy w Katowicach, do którego pierwotnie trafiła ta sprawa, zwrócił się o przekazanie jej sądowi okręgowemu, bo przekracza ona jego możliwości oceny. Skoro sąd nie mógł się wypowiedzieć, co w tym przypadku było działalnością gospodarczą, to tym bardziej nie mógł tego wiedzieć Sośnierz, który nie jest przecież prawnikiem - orzekł sąd okręgowy.

Przewodniczący składu orzekającego zwrócił też uwagę, że Sośnierz nie miał szczególnej pozycji w zarządzie Kasy, jeśli chodzi o dysponowanie środkami finansowymi. Prokurator Marzena Matysik-Folga zapowiedziała zaskarżenie wyroku, bo nie zgadza się z ustaleniami sądu i treścią orzeczenia.

Sośnierz powiedział dziennikarzom po ogłoszeniu orzeczenia, że nie powiódł się jeden z celów tego procesu, jakim, według niego, była próba wyeliminowania go z życia społecznego i politycznego. Poseł nie zgadza się z opinią, że popełnił błąd przy wprowadzaniu kart chipowych. Dodał, że gdyby znalazł się ponownie w takiej sytuacji, prawdopodobnie postąpiłby tak samo.

Pytany, czy rozważa kroki prawne przeciwko prokuraturze, zwrócił uwagę, że wyrok nie jest jeszcze prawomocny. "Poza tym - jak się wyraził - trzeba być miłosiernym".

Śledztwo w tej sprawie wszczęto w listopadzie 2001 r. na wniosek ówczesnego prezesa Urzędu Nadzoru Ubezpieczeń Zdrowotnych Michała Żemojdy, który przez kilka miesięcy domagał się dymisji Sośnierza. Złożył on w prokuraturze zawiadomienie, że ŚRKCh niezgodnie z przepisami zastąpiła książeczki ubezpieczenia zdrowotnego elektronicznymi kartami chipowymi, a na ich dystrybucję wydała 2 mln zł przeznaczonych na leczenie pacjentów. Po wielu miesiącach sporu Sośnierza odwołano. Sam Sośnierz mówił w czwartek, że jego przeciwnicy szukali wtedy na niego "haka" i był "obiektem polowań".

W pierwszej połowie tego roku Sośnierz był doradcą szefa Narodowego Funduszu Zdrowia do spraw Rejestru Usług Medycznych (RUM). Przy jego tworzeniu ma zostać wykorzystany właśnie system kart chipowych, podobny do tego, jaki działa na Śląsku.

Przed wyborami nazwisko Sośnierza wymieniano wśród kandydatów na ministra zdrowia lub prezesa NFZ. Po czwartkowym wyroku przyznał, że zniknęła przeszkoda, by mógł objąć eksponowane stanowisko, co "być może niektórych zmartwi, niektórych ucieszy". Na pewno taki wyrok sprawę ułatwia - podsumował.

W ostatnich wyborach Sośnierz został wybrany na posła z listy Platformy Obywatelskiej w okręgu katowickim. Uzyskał najlepszy wynik w woj. śląskim, otrzymując blisko 55 tys. głosów.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)