Sośnia Ostrowskie. Maszynista pociągu z zarzutami
Blisko 3 lata temu w Sośniach Ostrowskich (woj. wielkopolskiej) wykoleiło się 12 wagonów z tłuczniem. Według prokuratury winny jest maszynista, który "zlekceważył ostrzeżenia dyżurnego ruchu o iskrzeniu kół, co doprowadziło do katastrofy". Mężczyzna nie przyznaje się do winy.
19.04.2019 | aktual.: 19.04.2019 16:49
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Maszynista od 11 lat posiadał uprawnienia do kierowania pociągami. 13 maja 2016 roku prowadził skład z 44 wagonami. Do wypadku doszło na stacji Sośnie Ostrowskie, pomiędzy Twardogórą a Ostrowem Wielkopolskim. Według dowodów zgromadzonych przez prokuraturę mężczyzna miał zostać poinformowany o problemach technicznych przez jednego z dyżurnych, jednak zdecydował się kontynuować jazdę.
Wykolejone wagony zniszczyły stację w Sośniach, tory z szynami i podkładami, rozjazdy, mostek, a także perony. Łącznie straty oszacowano na ponad 1,5 mln złotych. Polskie Koleje Państwowe, które są oskarżycielem posiłkowym w sprawie, domagają się od maszynisty zwrotu blisko miliona złotych.
Nie przyznaje się do winy
- Jeżeli dyżurny ruchu zauważył iskrzenie powinien bezzwłocznie wydać mi nakaz zatrzymania pociągu bądź zmniejszenia prędkości do następnej stacji - mówił maszynista cytowany przez portal faktykaliskie.pl. Mężczyzna twierdzi, że po rozpoczęciu jazdy nie miał już możliwości sprawdzenia stanu tylnych wagonów.
Zobacz także: Strajk nauczycieli. Michał Kamiński staje w obronie Agaty Kornhauser-Dudy
Według maszynisty obserwacje mogą prowadzić tylko dyżurni ruchu, a także urządzenia przytorowe. - Z moich przypuszczeń wynika, że dyżurni mieli brak komunikacji między sobą skoro nie wydali nakazu zatrzymania pociągu - zeznał mężczyzna. .
Maszyniście grozi do 5 lat pozbawienia wolności.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Źródło: Rynek Kolejowy