Sopot zdecydował. "Szafa Polańskiego" nie wróci na plażę
Szafa, która upamiętniała Romana Polańskiego i jedną z jego etiud filmowych, nie będzie już pokazywana publicznie na plaży w Sopocie i udawała jej atrakcji. Największym problemem były afery seksualne z udziałem filmowca, a także miejsce, w którym ulokowano mebel.
16.11.2024 13:03
Szafa stała w pobliżu zamkniętej już, owianej złą sławą Zatoki Sztuki w Sopocie,
- Zastanowimy się wspólnie, czy to odpowiednie miejsce, żeby tam była. Nie jest żadną tajemnicą, że na temat reżysera krążyły ostatnio różne opinie, więc to będzie kwestia do przedyskutowania - zapowiadała w lutym w rozmowie z WP Magdalena Czarzyńska-Jachim, obecna prezydent Sopotu.
Szafa jest teraz w remoncie. Miasto na jej renowację wyda 25 tys. zł. Prace nad jej odnowieniem mają skończyć się jeszcze w tym roku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Remont polega m.in. na ręcznym i mechanicznym usunięciu powłoki ochronnej, wymianie uszkodzonych fragmentów drewnianych - wyjaśnia Izabela Heidrich, rzeczniczka sopockiego magistratu. - Ponadto konieczne będzie odpowiednie przygotowanie podłoża, na którym stanie szafa - tłumaczy.
Po renowacji mebel nie wróci przed budynek, w którym dawniej mieściła się owiana złą sławą Zatoka Sztuki. Trafi kilkaset metrów dalej, gdzie turystów i spacerowiczów jest znacznie mniej.
- Dzieło zostanie posadowione w ogrodzie Domu Pracy Twórczej Stowarzyszenia Filmowców Polskich w Sopocie – informuje Wirtualną Polskę Izabela Heidrich.
"Szafa Polańskiego" stała przed Zatoką Sztuki
Rzeźbiarz Paweł Althamer stworzył mebel w 2008 r., jako nawiązanie do etiudy filmowej Romana Polańskiego "Dwaj ludzie z szafą" z 1958 r., do której część zdjęć powstała w Sopocie. Odsłaniał ją osobiście sam reżyser.
Początkowo szafa stała w pobliżu hotelu Sheraton, ale niektórzy wykorzystywali ją tam jako toaletę. Przeszła więc swój pierwszy remont i w 2013 r. została ulokowana przy wejściu do Zatoki Sztuki, która w 2015 r. stała się symbolem największej afery pedofilskiej w historii Pomorza.
W tym roku sąd skazał nieprawomocnie na 15 lat więzienia współpracownika Zatoki Sztuki o pseudonimie "Krystek" za seksualne wykorzystanie 33 nieletnich dziewcząt, a także założyciela Zatoki Sztuki Marcina T. (ps. "dyskotekowy baron") na sześć lat więzienia za wykorzystaniu pięciu nieletnich dziewcząt, w tym jednej znajdującej się pod wpływem tabletki gwałtu.
Mikołaj Podolski, dziennikarz Wirtualnej Polski