Sondaż: Donieck przeciwko włączeniu do Rosji, lecz wrogi wobec Kijowa
Większość mieszkańców obwodu donieckiego na wschodzie Ukrainy jest przeciwna przyłączeniu się do Rosji, ale za nielegalne uznaje obecne prozachodnie władze w Kijowie - wynika z sondażu opublikowanego w ukraińskim tygodniku "Dzerkało Tyżnia".
Nieco ponad 52% badanych odrzuciło pomysł przyłączenia obwodu donieckiego do terytorium Federacji Rosyjskiej, 27,5% go poparło, a ponad 17% nie wyraziło zdania w tej sprawie.
Na całym prorosyjskim południowym-wschodzie Ukrainy aż 69,7% respondentów sprzeciwia się przyłączeniu do Rosji, ok. 15% opowiada się "za", a 12,5% nie ma opinii na ten temat - wynika z sondażu przeprowadzonego na grupie 3 232 osób w ośmiu obwodach. Ankietę przeprowadził Kijowski Międzynarodowy Instytut Socjologii.
W obwodzie donieckim, gdzie ostatnio koncentrują się napięcia separatystyczne, ponad 41% badanych opowiada się za decentralizacją państwa, ponad 38% za federalizacją Ukrainy, co proponuje Moskwa, a 10,6% za utrzymaniem status quo.
Aż 72,5% chciałoby przyłączenia do strefy wolnego handlu pod przywództwem Rosji, wobec zaledwie 9,4% badanych, którzy opowiadają się za wejściem do UE.
Sondaż ujawnia znaczący brak zaufania wobec obecnych tymczasowych władz na Ukrainie. Prawie trzy czwarte respondentów (74%) za nielegalnego uznaje pełniącego obowiązki prezydenta Ukrainy Ołeksandra Turczynowa, a 72,1% - za nielegalny rząd premiera Arsenija Jaceniuka.
Z kolei na obszarze zamieszkanym przez dawny elektorat obalonego w lutym prezydenta Wiktora Janukowycza jest on uważany za prawowitego szefa państwa jedynie przez 32,4% badanych. Aż 58,2% nie popiera tam Janukowycza.
Dwie trzecie ankietowanych w obwodzie donieckim (66,3%) sprzeciwia się rosyjskiej interwencji wojskowej, ale większość (55,9%) twierdzi, że jest ona "możliwa". 57,2% badanych ocenia, że prawa rosyjskiej ludności, w obronę której zaangażował się prezydent Rosji Władimir Putin, nie są na Ukrainie naruszane.