Sondaż: coraz gorsza ocena roli Stanów Zjednoczonych w świecie
W trakcie minionego roku ocena roli Stanów Zjednoczonych w świecie uległa znacznemu pogorszeniu - wynika z sondażu przeprowadzonego w 25 krajach świata na zlecenie BBC World Service. Niemal połowa badanych (49%) uważa, że USA odgrywają w świecie głównie negatywną rolę. Wyniki sondażu przekazał CBOS, odpowiadający za polską część badania.
25.01.2007 17:05
Badanie, w którym wzięło udział 26 381 respondentów w 25 krajach, przeprowadzono w okresie od 3 listopada 2006 r. do 9 stycznia 2007 r.
Sondaż zrealizowano w Argentynie, Australii, Brazylii, Chile, Chinach, Egipcie, Francji, Niemczech, Wielkiej Brytanii, na Węgrzech, w Indiach, Indonezji, Włoszech, Kenii, Libanie, Meksyku, Nigerii, Filipinach, Polsce, Portugalii, Rosji, Południowej Korei, Turcji, Zjednoczonych Emiratach Arabskich i w Stanach Zjednoczonych.
Według sondażu, o pozytywnej roli USA w świecie jest przekonany co trzeci ankietowany (32%) w 25 państwach.
Jak podaje CBOS, w 18 krajach, w których przeprowadzono także poprzedni sondaż, średni odsetek respondentów uważających, że Stany Zjednoczone odgrywają przeważnie pozytywną rolę w świecie, obniżył się o 7 punktów (z 36% przed rokiem do 29% obecnie). Odsetek dostrzegających głównie negatywną rolę USA wzrósł zaś o 5 pkt.(z 47% do 52%).
Spośród 25 państw, biorących udział w najnowszym badaniu, w 18 najpowszechniejsze było przekonanie, że rola Stanów Zjednoczonych w świecie jest przeważnie negatywna. W pięciu krajach rolę tę oceniono przeważnie pozytywnie, a w dwóch opinie na ten temat były podzielone.
W Polsce 38% respondentów - najwięcej wśród europejskich państw uczestniczących w badaniu - dostrzega głównie pozytywną rolę USA w świecie, a 24% - negatywną.
Krajami nastawionymi najbardziej pozytywnie są Nigeria i Filipiny (po 72%). Głównie negatywne opinie wyrażano w Niemczech (74%) oraz Indonezji (71%).
Największy w minionym roku spadek pozytywnych ocen stwierdzono w czterech krajach, które dotychczas były zdecydowanie pozytywnie nastawione do Stanów Zjednoczonych. W Polsce odsetek pozytywnych ocen zmalał o 24 punkty procentowe (z 62% przed rokiem do 38% obecnie). Na Filipinach spadek wyniósł 13 punktów - z 85% do 72%. W Indiach liczba ocen pozytywnych obniżyła się z 44% do 30%, a w Indonezji spadła o 19 punktów (z 40% do 21%).
Spadek pozytywnych ocen nastąpił także w samych Stanach Zjednoczonych - co prawda większość Amerykanów (57%) twierdzi, że ich kraj odgrywa przeważnie pozytywną rolę w świecie, ale jest ich mniej niż rok temu (63%) i dwa lata temu (71%).
Z badań wynika, że w chwili gdy Stany Zjednoczone zamierzają zwiększyć liczebność wojska w Iraku o ok. 20 tys. żołnierzy, wyniki sondażu opinii publicznej wskazują, że trzy czwarte respondentów (73%) nie pochwala metod stosowanych przez USA w Iraku.
Ponad dwie trzecie badanych (68%) uważa, że obecność wojskowa Stanów Zjednoczonych na Bliskim Wschodzie w znacznie większym stopniu prowokuje konflikty, niż im zapobiega. Natomiast 17% sądzi, że obecność sił amerykańskich jest czynnikiem stabilizującym.
Według sondażu, większość obywateli w 25 krajach nie pochwala działań rządu amerykańskiego w sześciu badanych aspektach polityki zagranicznej. Na czoło wysuwa się kwestia wojny w Iraku (73% dezaprobaty), a następnie traktowanie więźniów w Guantanamo (67%) i postępowanie USA wobec wojny Izraela z Hezbollahem (65%), programu nuklearnego Iranu (60%), globalnego ocieplenia (56%), programu zbrojeń nuklearnych Korei Północnej (54%).
Z badania wynika, że najpowszechniej wyrażaną opinią w większości z 25 krajów była dezaprobata dla sposobów radzenia sobie przez Stany Zjednoczone z sytuacją w Iraku (dezaprobata w 21 krajach), traktowania osób przetrzymywanych w Guantanamo i innych więzieniach (odpowiednio: w 22 krajach), działań wobec konfliktu między Izraelem a Hezbollahem w Libanie (w 20 krajach), postępowania wobec programu nuklearnego Iranu (w 20 krajach), programu zbrojeń nuklearnych Korei Północnej (w 19 krajach) oraz globalnego ocieplenia i zmian klimatu (w 19 krajach).
Sondaż pokazuje również, że w 23 z 25 krajów najbardziej rozpowszechniony jest pogląd, że wojskowa obecność Stanów Zjednoczonych na Bliskim Wschodzie pobudza do konfliktu, niż mu zapobiega. Tylko w Nigerii dominuje przekonanie o stabilizującym wpływie tej obecności na sytuację w regionie (49%).
Badania dowiodły, że także większość Amerykanów nie akceptuje metod prowadzenia przez rząd wojny w Iraku (57%) oraz postępowania w stosunku do globalnego ocieplenia i zmiany klimatu (54%). Ponad połowa z nich (53%) twierdzi również, że obecność wojskowa Stanów Zjednoczonych na Bliskim Wschodzie w znacznie większym stopniu prowokuje konflikty, niż im zapobiega; jedynie 33% uważa tę obecność za czynnik stabilizujący.
Badanie zostało przeprowadzone dla BBC World Service przez GlobeScan -międzynarodową firmę zajmującą się badaniami opinii publicznej oraz partnerów badawczych tej firmy w poszczególnych krajach, w ramach Międzynarodowego Programu Badania Postaw Politycznych (PIPA) Uniwersytetu w Maryland.