ŚwiatSonda badawcza na orbicie Marsa

Sonda badawcza na orbicie Marsa

Amerykański międzyplanetarny
pojazd badawczy Mars Reconnaisance Orbiter (MRO) wszedł w piątek,
po trwającym ponad 7 miesięcy locie, pomyślnie na zaplanowaną
orbitę wokół Marsa.

Sonda badawcza na orbicie Marsa
Źródło zdjęć: © AFP

11.03.2006 | aktual.: 11.03.2006 10:12

Zakończenie trwającego 27 minut manewru przyjęto owacyjnie w ośrodku kontroli lotu agencji NASA w Pasadenie.

Pojazd odpalił silniki hamujące kiedy znajdował się po przeciwległej w stosunku do Ziemi stronie Marsa, w okresie trwającej 30 min. przerwy w łączności.

Ważąca prawie 2 tony sonda MRO jest najnowocześniejszym pojazdem kosmicznym, jaki kiedykolwiek został wysłany z Ziemi do rejonu Czerwonej Planety. Naukowcy oczekują, że sonda zbierze więcej informacji niż wszystkie poprzednie misje marsjańskie razem wzięte.

Sonda MRO ma w ciągu 4 lat z niskiej orbity badać planetę, jej atmosferę, klimat i rzeźbę terenu. Jednak na tę orbitę sonda wejdzie dopiero w październiku br., po trwających wiele miesięcy drobnych korektach jej lotu.

Jednym z najważniejszych zadań będzie poszukiwanie śladów wody w stanie płynnym oraz miejsc nadających się na lądowiska dla przyszłych misji załogowych.

Naukowcy obserwowali z napięciem manewr wejścia na orbitę bowiem od roku 1960 z 35 misji aż 21 zakończyło się fiaskiem.

Tylko w ostatnich 15 latach NASA straciła w rejonie Marsa dwa pojazdy badawcze - w 1993 r. sondę Mars Observer i w 1999 sondę Mars Climate Orbiter.

Wraz z przybyciem sondy MRO, liczba krążących wokół Marsa satelitów badawczych wzrosła do czterech - trzech amerykańskich (Mars Reconnaisance Orbiter, Mars Global Surveyor i Mars Odyssey) i jednego europejskiego (Mars Express).

Powierzchnię Czerwonej Planety wciąż badają dwa amerykańskie roboty - Spirit i Opportunity, które wylądowały po przeciwnych stronach Marsa ponad 2 lata temu.

Oba roboty wykonały niezliczoną ilość zdjęć oraz analiz gruntu i skał. Wciąż są sprawne, mimo, że dawno upłynął zaplanowany okres ich działalności.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)