"Solidarność" służby zdrowia grozi pogotowiem strajkowym
"Solidarność" służby zdrowia domaga się od rządu i parlamentu ustawowego zapewnienia "kroczącego wzrostu wynagrodzeń dla wszystkich pracowników ochrony zdrowia" oraz poprawy dostępności pacjentów do świadczeń zdrowotnych. W przeciwnym razie zapowiada "niezwłoczne" ogłoszenie pogotowia strajkowego.
31.05.2007 | aktual.: 31.05.2007 14:22
Galeria
[
]( http://wiadomosci.wp.pl/strajk-lekarzy-6038682734092929g )[
]( http://wiadomosci.wp.pl/strajk-lekarzy-6038682734092929g )
Strajk lekarzy
Solidarność zaapelowała też do innych związków: "Nauczeni doświadczeniem z lat poprzednich, iż tylko razem możemy uzyskać więcej, apelujemy do wszystkich organizacji działających w ochronie zdrowia: Nie dajmy się podzielić".
Takie stanowisko przyjęły: Rada Krajowej Sekcji Służby Zdrowia i Konwent Przewodniczących NSZZ "Solidarność", którzy spotkali się w środę, by ocenić aktualną sytuację w ochronie zdrowia oraz propozycje strony rządowej przestawione przez wicepremiera Przemysława Gosiewskiego.
"Stanowczo sprzeciwiamy się próbom powszechnej prywatyzacji sektora ochrony zdrowia i obciążania chorych kosztami dodatkowych opłat. Oczekujemy niezwłocznego wprowadzenia rejestru usług medycznych jak również uporządkowania zasad opłacania składek z budżetu państwa za osoby nieubezpieczone w KRUS" - napisała "Solidarność" w komunikacie.
Związek domaga się ponadto "poszanowania zasad dialogu z udziałem wszystkich reprezentantów strony społecznej".
"Wobec pojawiających się informacji o wymuszaniu podwyżek tylko dla jednej grupy zawodowej, Rada Sekcji zaleca organizacjom zakładowym, aby w takich sytuacjach odwieszały lub wszczynały procedury sporu zbiorowego z pracodawcami" - napisano w komunikacie.
Rada Sekcji Krajowej Służby Zdrowia "S" zapowiada też, że w przypadku niezrealizowania przez rząd solidarnościowych postulatów zwłaszcza w zakresie kontynuacji podwyżki z roku 2006 i "kroczącego wzrostu wynagrodzeń w latach następnych upoważnia Prezydium Rady do niezwłocznego ogłoszenia pogotowia strajkowego".