Solidarność: nie zaprosiliśmy ministra pracy na konferencję b. szefów Komisji Trójstronnej
Minister pracy Władysław Kosiniak-Kamysz nie został zaproszony na spotkanie byłych przewodniczących Komisji Trójstronnej - oświadczyła Solidarność. Minister czeka na program i zaproszenie - powiedział rzecznik ministra Janusz Sejmej.
"W kilku miejscach pojawiły się informacje o rzekomym zaproszeniu ministra pracy Władysława Kosiniaka-Kamysza na spotkanie byłych przewodniczących w Centrum Partnerstwa Społecznego 'Dialog', które ma się odbyć 10 października. Pan minister nie został zaproszony, ale jeśli twierdzi inaczej, niech pokaże Państwu zaproszenie z podpisem Piotra Dudy!" - napisał rzecznik przewodniczącego KK NSZZ "Solidarność" Marek Lewandowski w oświadczeniu.
Odniósł się w ten sposób do słów ministra, który we wtorek pytany w radiowej Trójce, czy będzie uczestniczył w tej debacie, odparł: "Zostałem zaproszony i się wybieram". - Myślę, że to bardzo ciekawa formuła i dziękuję związkom zawodowym - dodał.
Zaskoczenia medialnymi informacjami o zaproszeniu Kosiniaka-Kamysza nie krył przewodniczący NSZZ "Solidarność" Piotr Duda. - Nie wiem, skąd ta informacja, może panu ministrowi pomyliły się zaproszenia, może przeczytał zaproszenie na urodziny do pana prezydenta Wałęsy - powiedział Duda dziennikarzom w Stalowej Woli (Podkarpackie), gdzie obradowała Komisja Krajowa Solidarności.
Dodał, że jedyną możliwością, aby minister pracy uczestniczył w spotkaniu 10 października, jest jego rezygnacja z funkcji przewodniczącego Komisji Trójstronnej. - Będzie już wówczas byłym (przewodniczącym). Chyba, że ja czegoś nie wiem i już zrezygnował, no to go zapraszamy, jeżeli nie, to ta formuła (spotkania) jest taką, że zaprosiliśmy tylko i wyłącznie byłych przewodniczących Komisji Trójstronnej i oczywiście ekspertów - zaznaczył przewodniczący Solidarności.
Według Dudy spotkanie to początek wypracowywania nowego modelu funkcjonowania Komisji Trójstronnej. - Chcemy posłuchać praktyków, jak choćby premier Jerzy Hausner, Longin Komołowski czy premier Waldemar Pawlak, osoby, które były szefami Komisji Trójstronnej i mają w tym temacie doświadczenia, nie tylko teoretyczne z poziomu ustawy o Komisji Trójstronnej, ale także te praktyczne - mówił szef "S".
Rzecznik MPiPS wyjaśnił, że "pierwsze sygnały były takie, że minister będzie zaproszony". - Teraz mogę powiedzieć jedynie, że minister czeka na program i zaproszenie. Wszystko w rękach partnerów związkowych - powiedział Sejmej.
10 października trzy centrale związkowe organizują w Warszawie debatę z udziałem byłych przewodniczących Komisji Trójstronnej, przedstawicieli świata nauki, ekspertów związkowych oraz innych gości. W zamierzeniu organizatorów: Solidarności, OPZZ i Forum Związków Zawodowych konferencja ma służyć wypracowaniu nowej formuły dialogu społecznego w Polsce, bo obecna - ich zdaniem - się wyczerpała.
Dialog w Komisji Trójstronnej został zerwany w czerwcu, kiedy to związki zawodowe opuściły jej obrady w proteście przeciwko uchwaleniu przez Sejm tzw. elastycznego czasu pracy, czyli wydłużeniu okresów rozliczeniowych czasu pracy z czterech do 12 miesięcy.
Solidarność, OPZZ i FZZ uznały wówczas, że dialog społeczny między rządem, pracodawcami a związkami jest pozorowany, bo postulaty związkowe nie są brane pod uwagę. Związki postawiły warunek powrotu do dialogu w Komisji Trójstronnej - odwołanie Kosiniaka-Kamysza z funkcji przewodniczącego komisji i szefa resortu.
W połowie września związkowcy zorganizowali ponad 100-tys. manifestację w Warszawie przeciwko polityce rządu. 20 września, podczas posiedzenia Komisji Trójstronnej bez udziału strony związkowej, minister Kosiniak-Kamysz w imieniu rządu zaproponował, by Komisja omówiła postulaty związkowców zgłoszone podczas protestów w stolicy.
Kilka dni później szefowie trzech centrali napisali do ministra pracy, że oczekują odniesienia się do związkowych postulatów w formie pisemnej. Ponadto zaznaczyli, "zasady powadzenia dialogu w Trójstronnej Komisji ds. Społeczno-Gospodarczych wymagają zdefiniowania ich na nowo". "Bez tej koniecznej reformy instytucji - a także wzajemnych relacji uczestników tego dialogu - nie widzimy sensu uczestniczenia w pracach TK" - napisali.