Sojusznik USA zagrożony. Harris jest tam z wizytą
Ghana stanęła w obliczu poważnej destabilizacji. Na sile przybrały spory etniczne. Walkę o władzę nad miastem Bawku toczą dwie grupy etniczne - Mamprusi i Kusasi. Lokalny konflikt zamienia się w szybko w plemienną wojnę z użyciem karabinów maszynowych. Władze Ghany, a także sojusznik kraju, USA, obawiają się, że z okazji skorzystają bojownicy Al-Kaidy.
Wiceprezydent USA Kamala Harris od niedzieli przebywa w Ghanie. Jej wizyta w Afryce, która potrwa tydzień, ma na celu pogłębienie relacji Stanów Zjednoczonych z państwami Czarnego Lądu.
W Ghanie amerykańska dyplomatka zadeklarowała, że chce promować wzrost gospodarczy i bezpieczeństwo żywnościowe kraju. Chwaliła afrykańską innowacyjność i kreatywność.
Ghana jest wprawdzie jedną z najbardziej stabilnych demokracji na kontynencie, ale Harris przybywa w czasie poważnych wyzwań dla narodu Afryki Zachodniej. Ghana, którą zamieszkują 34 miliony ludzi, przeżywa problemy związane z niestabilnością w regionie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Strzelanina w szkole w Nashville. Kamery nagrały napastniczkę
Władze kraju obawiają się wybuchów przemocy. Państwo boryka się z przemytem broni, handlem ludźmi, narastającymi aktami terroryzmu. Liczba incydentów rośnie w ogromnym tempie, a władze najbardziej obawiają się ingerencją Al-Kaidy.
- Zagrożenie terroryzmem, krążące po Ghanie, już jest realne - powiedział minister obrony Ghany Dominic Nitiwul podczas debaty parlamentarnej, odnosząc się do jednego z najpoważniejszych obecnie w kraju konfliktów, nieporozumieniami etnicznymi pomiędzy ludami Mamprusi i Kusasi. Napięta sytuacja panuje w miejscowości Bawku.
To zaledwie kilka kilometrów od Burkina Faso, gdzie bojownicy islamu już są. Strategia Al-Kaidy polega na podżeganiu konfliktów i wykorzystywaniu walk do swoich celów. Władze obawiają się, że tak może stać się w przypadku problemów plemiennych w 40-tysięcznym Bawku.
Sojusznik USA zagrożony. Harris jest tam z wizytą
Pilne działanie jest konieczne. Bojownicy islamscy, w większości zwolennicy Al-Kaidy, przeprowadzili w ubiegłym roku 1470 ataków w Burkina Faso na północy Ghany. Według danych Armed Conflict Location & Event Data Project, amerykańskiej organizacji non-profit zajmującej się monitorowaniem przemocy, w wyniku niepokojów zginęło 3600 osób.
Bojownicy kierują się na południe i atakują nadmorskich sąsiadów Ghany - Togo, Benin i Wybrzeże Kości Słoniowej. Ekspansja na Ghanę mogłaby zapewnić Al-Kaidzie dostęp do dochodów z handlu przez porty atlantyckie.
Lokalny spór w Bawku przyniósł już śmierć około 50 osób. W mieście dochodzi do strzelanin. Mamprusi i Kusasi wzajemnie oskarżają się o prowokacje, ataki z bronią i podkładanie ładunków wybuchowych.
Spory o zwierzchnictwo, podobne jak te w Ghanie, mają czasami początek w czasach odzyskiwania niepodległości przez afrykańskie kraje. Wizyta wiceprezydent Harris uwzględnia skomplikowane dzieje afrykańskiego kontynentu. We wtorek amerykańska dyplomatka odwiedzi Cape Coast Castle, gdzie zniewoleni Afrykanie byli kiedyś ładowani na statki płynące do obu Ameryk.