Jedli posiłek na plaży na Bali. Teraz będą deportowani do Polski
Dwójka Polaków przedwcześnie zakończy wakacje na Bali. Zostaną oni deportowani do kraju za złamanie zakazu przebywania w miejscu publicznym podczas święta Nyepi, czyli indonezyjskiego dnia ciszy.
Nie uszanowali narodowego święta Indonezji i teraz czeka ich przymusowa deportacja - informuje gazeta "Jakarta Post". Dwójka podróżników z Polski, 39-letni Karol G. oraz 24-letnia Barbara W. zostało zauważonych na plaży podczas spożywania posiłków. Zauważył ich patrol lokalnej policji, który patrolował okolice. Pecalang (lokalny strażnik - przyp. red) powiedział im, że jest Nyepi i nikomu nie wolno przebywać w miejscach publicznych, także na plaży.
Po tych słowach, między stronami wybuchł konflikt. Zajście zostało nagrane i umieszczone w sieci. Widać na nim, jak para kłóci się z policjantem, mówiąc mu, że "każdy ma prawo przebywać na plaży, a jeśli nikomu nie wolno przebywać na ulicy, to strażnicy również nie powinni tu być". Polacy oznajmili funkcjonariuszom, że planowali dalszą podróż do Australii.
Turyści z Polski zostaną deportowani do kraju za naruszenie przepisów imigracyjnych. Jak informuje portal travel.detik.com, urząd imigracyjny ma prawo nałożyć sankcje administracyjne na cudzoziemców naruszających lokalne przepisy. Polacy wrócą do kraju w sobotę, będą deportowani samolotem przez Dżakartę i Abu Zabi
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Podczas Nyepi, po ulicach nie mogą poruszać się żadne pojazdy, z wyjątkiem służb ratunkowych. W nocy światła są wyłączone, z wyjątkiem niektórych obiektów użyteczności publicznej, takich jak szpitale i komisariaty policji. Hotele mogą włączać minimalne oświetlenie, a turyści muszą przebywać w kompleksach hotelowych. Wszystkie rynki, sklepy, biura, kawiarnie, bary, restauracje i inne miejsca publiczne są zamknięte. W tych dniach osoby przebywające na Bali muszą powstrzymać się od wszelkich form rozrywki, takich jak telewizja, radio i internet.