Chcą się oderwać od Indii. Krwawa wojna coraz bliżej?
Policja w północnym-zachodnim indyjskim stanie Pendżab, gdzie Sikhowie stanowią większość, rozpoczęła polowanie na sikhijskiego kaznodzieję, który wzywa do walki o niepodległość jego ludu. Oskarżony on został o spisek uderzający w system. W kraju rodzą się obawy przed rewoltą i powrotem przemocy, która zabiła dziesiątki tysięcy ludzi w latach 80. i na początku lat 90.
Kaznodzieja sikhijski, 29-letni Amritpal Singh, separatystyczny aktywista, który walczy o prawa Sikhów, ma już w Pendżabie tysiące zwolenników. Jego działalności zaczęła się przyglądać indyjska policja i służby bezpieczeństwa. Jest najbardziej poszukiwanym zbiegiem.
Policja oskarżyła Singha i jego zwolenników o usiłowanie zabójstwa, utrudnianie egzekwowania prawa i tworzenie dysharmonii. W sobotę agenci chcieli aresztować mężczyznę, ale zbiegł.
Funkcjonariusz policji w Pendżabie, Sukhchain Gill, powiedział agencji informacyjnej Reuters, że Singh utworzył milicję o nazwie Anandpur Khalsa Fauj. Podawana jest też inna nazwa - Anandpur Army of the Pure.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Znaleźli to na uniwersytecie. Nie wierzyli własnym oczom
W tym tygodniu funkcjonariusze przeprowadzili nalot na jego mieszkanie. Policja twierdzi, że znalezione w nim zostało 10 sztuk broni i 430 sztuk amunicji oraz kamizelki kuloodporne z logo tajnej formacji. Ojciec mężczyzny, Tarsem Singh, mówi, że to policyjna mistyfikacja.
Chcą się oderwać od Indii. Krwawa wojna coraz bliżej?
Indyjska policja aresztowała już 114 zwolenników kaznodziei. Dochodzi do manifestacji i zamieszek na ulicach. W zeszłym tygodniu ludzie blokowali dojazd do lotniska w Pendżabie.
Aktywność grup sikhijskich ożywia niepodległościowe dążenia z lat 70-80. XX wieku. - Wszyscy wciąż jesteśmy niewolnikami. Musimy walczyć o wolność - powiedział Amritpal Singh na wiecu zorganizowanym w rodzinnej wiosce Jarnaila Singha Bhindranwale, przywódcy rebeliantów sikhijskich, który zginął podczas operacji armii indyjskiej w 1984 roku.
Ówczesna premier Indii, Indira Gandhi, wysłała wojsko do Złotej Świątyni, najświętszej świątyni Sikhów, aby stłumić rebelię pod wodzą Bhindranwale i jego zwolenników. Kilka miesięcy po krwawych wydarzeniach Gandhi została zamordowana przez sikhijskich ochroniarzy w swoim domu w Delhi.
Jej zabójstwo wywołało antysikhijskie zamieszki w całych Indiach. Zginęło do 30 tysięcy ludzi. Rok później rebelianci sikhijscy zostali oskarżeni o zamach bombowy na samolot Air India Boeing 747 lecący z Kanady do Indii. Zginęło 329 osób na pokładzie.
Te konflikty i związane z nimi niepokoje zostały stłumione dopiero w latach 90. Teraz znów rodzą się żądania niepodległościowe. Przywódcy społeczności sikhijskiej zaprzeczają, że dążą do stworzenia odrębnego Khalistanu w Pendżabie. Jednak indyjskie służby bezpieczeństwa ostrzegają, że mogą znowu pojawić się kłopoty.
Sikhowie to grupa niezbyt liczna indyjska grupa religijna i społeczna. Rozpoznać ich można po specyficznym turbanie zasłaniającym włosy i charakterystycznym zaroście na twarzy. Sikhizm - piątą co do wielkości religia z 25 milionami wyznawców na całym świecie - głosi zasady wolności, uczciwości, równości (mężczyzn i kobiet, wszystkich ras, kast i narodowości) i stawia na służbę społeczną.