Porozumienie ma stanowić przeciwwagę dla planów Waszyngtonu utworzenia w Ameryce Południowej strefy wolnego handlu.
Podpisany dokument rozszerza istniejące od roku porozumienie między Kubą i Wenezuelą, na Boliwię.
Na mocy porozumienia, nazywanego "Boliwariańską Alternatywą dla Ameryki" (ALBA), Kuba kupuje wenezuelską ropę naftową na preferencyjnych warunkach w zamian za pracę około 30 tys. kubańskich lekarzy i innych specjalistów w Wenezueli.
W ten sposób władze w Hawanie zdołały nieco złagodzić kryzys gospodarczy na Kubie, spowodowany ustaniem pomocy ze strony nieistniejącego już ZSRR.
Prezydent Boliwii Evo Morales, Kuby Fidel Castro i Wenezueli Hugo Chavez podpisali też oddzielne porozumienie przewidujące zniesienie wszelkich ceł na boliwijskie towary.
Wenezuela zobowiązała się do dostarczenia "wszelkich nośników energii", jakich potrzebować będzie Boliwia, zaliczająca się do najbiedniejszych krajów Ameryki Łacińskiej.
Trzej przywódcy oskarżyli równocześnie Stany Zjednoczone o próby "narzucenia imperialistycznej dominacji" całemu regionowi.