Katowice. Socjolog ukarana za homofobię
Jest decyzja komisji dyscyplinarnej orzekającej w sprawie emerytowanej wykładowczyni Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach. Dr hab. Ewa Budzyńska została ukarana naganą.
Rzecznik dyscyplinarny UŚ zarzucił dr hab. Ewie Budzyńskiej m.in., że "formułowała wypowiedzi, opierając się na własnym, narzucanym studentom światopoglądzie o charakterze wartościującym, stanowiące przejaw braku tolerancji wobec grup społecznych i ludzi o odmiennym światopoglądzie, nacechowane wobec nich co najmniej niechęcią, w szczególności wypowiedzi homofobiczne, wyrażające dyskryminację wyznaniową, krytyczne wobec wyborów życiowych kobiet, dotyczących m.in. przerywania ciąży".
Kim jest Ewa Budzyńska?
Dr hab. Ewa Budzyńska przez prawie 30 lat wykładała socjologię rodziny na Uniwersytecie Śląskim. Szeroko komentowana sprawa z jej udziałem wybuchła w marcu 2019 roku. Studenci zarzucali jej homofobię i antysemityzm. Wówczas bronił jej minister Jarosław Gowin. Profesor zdecydowała się jednak odejść z uczelni na znak "protestu przeciwko ideologizacji placówki".
Nauczycielkę akademicką bronił również Michał Woś. "Trzeba stanąć murem za prof. Budzyńską. Nie ma zgody na karanie za głoszenie katolickich poglądów" – pisał ówczesny wiceminister środowiska.
Kontrowersyjne wypowiedzi wykładowczyni
W trakcie zajęć "Międzypokoleniowe więzi w rodzinach światowych" dr hab. Ewa Budzyńska miała powiedzieć m.in., że: "stosowanie antykoncepcji jest zachowaniem antyspołecznym", "normalna rodzina zawsze składa się z mężczyzny i kobiety", "stosowanie wkładki domacicznej to aborcja", "ideologia gender jest jak komunizm" czy też "osoby homoseksualne to coś gorszego".
Na wykłady wykładowczyni skargę wnieśli studenci II roku socjologii.
Nagana dla socjolog
Skład orzekający Uczelnianej Komisji Dyscyplinarnej ds. Nauczycieli Akademickich Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach zdecydował o ukaraniu naganą emerytowanej obecnie wykładowczyni tej uczelni dr hab. Ewy Budzyńskiej.
Orzeczenie nie jest prawomocne. Jeden z członków składu orzekającego zgłosił zdanie odrębne. Szczegóły uzasadnienia orzeczenia komisji, która obradowała na niejawnym posiedzeniu, nie są znane.
Rzecznik Uniwersytetu Śląskiego Jacek Szymik-Kozaczko poinformował w piątek, że aktualnie skład orzekający jest zobowiązany do sporządzenia pisemnego uzasadnienia orzeczenia, a stronom po jego otrzymaniu będzie przysługiwało odwołanie do komisji wyższej instancji, tj. komisji dyscyplinarnej przy ministrze właściwym do spraw szkolnictwa wyższego i nauki.
Źródło: PAP/Wiadomości WP