Socjalizm i chrześcijaństwo, to samo inaczej
Pojęcie socjalizmu i chrześcijaństwa można
rozumieć jako dwie formy wyrazu tej samej wrażliwości społecznej -
pisze na łamach "Trybuny" dyrektor Instytutu Nauk Politycznych
Akademii Świętokrzyskiej Kazimierz Kik.
13.09.2004 | aktual.: 13.09.2004 06:21
Według niego, strategicznym celem socjaldemokracji jest pozyskanie poparcia ze strony większości społeczeństwa dla realizacji socjaldemokratycznych założeń. To zaś stawia przed lewicą problem sojuszy, które będą zwiększały szanse na zbudowanie społeczeństwa sprawiedliwości społecznej.
Zdaniem Kika, powinny to być sojusze z siłami, które działają opierając się na założeniach zawierających wartości tożsame z wartościami lewicy. Zatem jednym z głównych zadań lewicy staje się konieczność zrewidowania stosunku socjaldemokracji do chrześcijaństwa.
W ocenie Kika oznacza to m.in.: otwarcie na treści katolickiej nauki społecznej, zdecydowanie krytycznej wobec niesprawiedliwości wynikających z pozostawionych samym sobie mechanizmom gospodarki rynkowej; poszukiwanie pomostów pomiędzy etyką socjaldemokratyczną, a etyką chrześcijańską; przypominanie wspólnej genezy historycznej socjaldemokracji i chrześcijaństwa. Przecież nie wszyscy pamiętają, że prekursor socjalizmu utopijnego Tomas Morus jest świętym katolickim. (PAP)
Więcej: * Trybuna - Wielkie pojednanie*