Sobotka bez immunitetu?
Wniosek o uchylenie przez Sejm immunitetu
poselskiego wiceszefa MSWiA Zbigniewa Sobotki skierowała do
ministra sprawiedliwości kielecka prokuratura. W ciągu "kilku dni"
minister Grzegorz Kurczuk ma zdecydować, czy podpisać wniosek.
30.09.2003 | aktual.: 30.09.2003 16:14
Wniosek o uchylenie immunitetu oznacza, że prokuratura zamierza postawić Sobotce zarzuty w śledztwie w "aferze starachowickiej". Nie ujawniono, jakie to mają być zarzuty.
Adresowany do marszałka Sejmu Marka Borowskiego wniosek został skierowany do Ministerstwa Sprawiedliwości w poniedziałek późnym wieczorem, a we wtorek, wraz z kompletem dokumentów, trafił na biurko ministra - podał we wtorek zastępca Prokuratora Okręgowego w Kielcach Janusz Bors. Odmówił odpowiedzi na pytanie, jakie zarzuty prokuratura chce postawić Sobotce.
Wcześniej prokuratura zapowiadała, że we wtorek rozstrzygnie, w jakiej roli chce przesłuchać Sobotkę w tej sprawie - świadka czy podejrzanego. Na przesłuchanie posła w charakterze podejrzanego musi się zgodzić Sejm, uchylając mu immunitet.
"W ciągu kilku dni" prokurator generalny zdecyduje, czy podpisać wniosek o uchylenie immunitetu Sobotce - zapowiedziała rzeczniczka Prokuratury Krajowej Małgorzata Wilkosz-Śliwa. "Minister Kurczuk przeanalizuje ten wniosek, sprawdzi, czy ma on podstawy merytoryczne, i zdecyduje, czy przesłać go marszałkowi Sejmu" - powiedziała.
Rzeczniczka MSWiA Alicja Hytrek przypomniała, że szef resortu Krzysztof Janik w momencie, kiedy Prokuratura Krajowa podała, że być może wystąpi z wnioskiem o uchylenie immunitetu, rozmawiał z Sobotką i oświadczył, że "nie widzi możliwości powrotu pana Sobotki do pracy aż do czasu zakończenia czynności prokuratorskich. "To jest stanowisko, które minister Janik nadal podtrzymuje" - podkreśliła.
W czwartek Janik poinformował, że Sobotka wraca do pracy. Zmienił zdanie, gdy w piątek premier Leszek Miller powiedział, że "do czasu zakończenia czynności procesowych przez prokuraturę, w związku z tzw. aferą starachowicką, wiceminister Sobotka powinien być urlopowany", a Prokuratura Krajowa nie wykluczyła wystąpienia do Sejmu o uchylenie immunitetu Sobotki.
W śledztwie dotyczącym tzw. afery starachowickiej prokuratura ustala, kto był "pierwszym ogniwem" przecieku informacji o akcji Centralnego Biura Śledczego przeciwko starachowickiej grupie przestępczej.
4 lipca "Rzeczpospolita" doniosła, że z policyjnego podsłuchu wynika, iż poseł Andrzej Jagiełło zadzwonił do jednego ze starachowickich samorządowców i ostrzegł go przed planowaną akcją CBŚ. Jagiełło miał się powołać na informacje uzyskane od wiceministra Sobotki.
Od ujawnienia sprawy starachowiciej Sobotka przebywa na urlopie. W zeszłym tygodniu jednak minister Janik ogłosił, że Sobotka wraca do pracy, bo do tej pory prokuratura nie zdecydowała się postawić mu zarzutu. Wtedy interweniował Kurczuk, który w rozmowie z premierem wyjaśnił mu, że przywrócenie wiceministra z urlopu byłoby pochopne, bo prokuratura w dalszym ciągu nie wyklucza, iż Sobotka będzie formalnie podejrzanym w sprawie. Wówczas Miller oświadczył, że Sobotka powinien pozostać na urlopie, a Janik odwołał swoją wcześniejszą wypowiedź.
Prokuratura Okręgowa w Kielcach zarzuca Jagielle (członkowi SLD, który wystąpił z klubu parlamentarnego SLD) i innemu -osłowi świętokrzyskiemu Henrykowi Długoszowi (członkowi SLD, który zawiesił swe członkostwo w klubie parlamentarnym SLD), że działając "wspólnie i w porozumieniu" i co najmniej z jeszcze jedną wtajemniczoną osobą, utrudnili postępowanie karne przez poinformowanie starosty starachowickiego o planowanej akcji CBŚ.
Dwaj starachowiccy samorządowcy - starosta i wiceprzewodniczący rady powiatu - zostali zatrzymani w marcu z kilkunastoma osobami przez CBŚ i aresztowani. Prokuratura oskarżyła byłego starostę starachowickiego o usiłowanie wyłudzenia ponad 28 tys. zł odszkodowania za rzekomo skradzione auto, a byłego wiceprzewodniczącego rady powiatu o wyłudzenie odszkodowania i łapówkarstwo. Obaj mieli działać "wspólnie i w porozumieniu" z Leszkiem S. - szefem miejscowej mafii. 20 sierpnia w starachowickim sądzie rozpoczął się proces obu samorządowców.(iza)