Śnieg przyczną kłopotów komunikacyjnych w Krakowie
Od samego rana krakowskie ulice zamieniły się w białe, śnieżne torowiska. Na wszystkich ulicach, nawet tych głównych, kierowcom przeszkadzało błoto pośniegowe. - W całym Krakowie jest biało. Największe problemy wystąpiły tam, gdzie ulice prowadzą pod górę. Z podjazdami nie mogły sobie poradzić tiry, które pod Górką Borkowską, na ul. Radzikowskiego i al. 29 Listopada blokowały ruch przez kilka godzin - wyjaśniał oficer drogówki. Sytuacja w tych miejscach poprawiła się dopiero po południu.
31.12.2005 | aktual.: 31.12.2005 09:07
Sztab kryzysowy
Z poważnymi trudnościami borkały się również autobusy MPK. Z powodu trudnych warunków atmosferycznych skrócono o kilka przystanków 12 linii. Autobusy z powodu śniegu musiały również w kilku przypadkach zmieniać trasy. Jak wyjaśniła nam Bożena Pękala, rzecznik MPK, drogi na tych trasach nie były posypywane solą, tylko odśnieżane. A przy tak intensywnch opadach śniegu to nie wystarczyło. Dyspozytor MPT Radio Taxi sytuację określił jednym zdaniem: - Okropnie trudna. Potwornie sypie, widoczność jest ograniczona, a na drogach jest tyle śniegu, że dojazd do klientów jest bardzo ciężki. W siedzibie Zarządu Dróg i Komunikacji zwołano wczoraj posiedzenie Miejskiego Komitetu Koordynacyjnego ds. Zimy 2005/2006. Tematem posiedzenia, według informacji na stronie internetowej, miała być aktualna sytuacja na terenie miasta, związana z ostrzeżeniami Miejskiego Centrum Zarządzania Kryzysowego, dotyczącego intensywnych opadów śniegu. Jak się jednak okazało, był to temat drugorzędny, gdyż przede wszystkim omawiano stan
przygotowań do imprezy sylwestrowej w Rynku Głównym. Zapytany przez nas o cel zwołania narady Andrzej Zaborski, kierownik Wydziału Zarządzania Drogami, w pierwszym momencie nie umiał na to pytanie odpowiedzieć.
Zrobiono wszystko
Na spotkaniu podkreślono, że ZDiK zrobił wszystko, co tylko możliwe, aby usunąć skutki zimy. Andrzej Zaborski zapewnił, że na drogi wyjechał cały dostępny sprzęt, a więc wszystkie piaskarki, solarki i pługi. Odśnieżają one połowę krakowskich ulic, a więc ok. 700 km. W związku z tym, że opady śniegu są ciągłe, głównym celem ZDiK jest utrzymanie przede wszystkim dróg głównych, tak aby były one przejezdne. Wczoraj, jak powiedział nam kierownik Zaborski, były pewne opóźnienia w rozpoczęciu pracy niektórych piaskarek i solarek. Dodał również, że wiele trudności wynikało też z konieczności rozpoczęcia odśnieżania rano, kiedy na drogach panował już spory ruch samochodów. - Kierowcy wcale nie pomagają nam w odśnieżaniu. W Śródmieściu wiele samochodów parkuje na ulicach i chodnikach, co przeszkadza pługom. Ciągle pada, więc nie jesteśmy w stanie z każdej drogi usunąć błota pośniegowego. Gdy tylko przestanie sypać mamy obowiązek usunąć cały śnieg w ciągu dwóch godzin na głównych drogach i z tego możemy być rozliczani.
Na razie jednak, zważywszy na opady, błoto pośniegowe jest i będzie - tłumaczył nam Andrzej Zaborski.
Odśnieżanie kontrolowane
Prace całego sprzętu ciężkiego, a więc piaskarek, solarek i większych pługów, można śledzić dzięki systemowi GPS. Dzięki nowoczesnemu sprzętowi można określać temperaturę podłoża, określić liczbę pojazdów, która aktualnie jest na drogach lub w bazach i dokładnie określić ich lokalizację. Mimo tego jednak, że ZDiK może udowodnić pracę swoich wykonawców, nie przekłada się to na stan krakowskich ulic, o czym mogli się dzisiaj przekonać wszyscy mieszkańcy Krakowa. Dlaczego mimo wzmożonych prac służb odśnieżających na drogach leżały zwały błota pośniegowego? Oto powody, jakie usłyszeliśmy od kierownika Zaborskigo: złe drogi, na których koleiny przeszkadzają pługom w odśnieżaniu, ciągły opad śniegu, duża intensywność ruchu samochodowego na drogach, brak uprzywilejowania pojazdów, które odśnieżają ulice, niesolidność operatorów piaskarek i solarek.
MAREK GANCARCZYK