Snajper zabija, bo uważa się za Boga
Snajper, który w okolicach Waszyngtonu zastrzelił sześć osób, a dwie ranił, uważa się za Boga. W miejscu ostatniego przestępstwa zostawił policji wiadomość. Na tak zwanej karcie śmierci tarota napisał: "Drogi policjancie, jestem bogiem" - ujawnia The Washington Post.
09.10.2002 | aktual.: 15.10.2002 16:15
Tarot to system wróżbiarski, posługujący się talią 78 kart. Zostawiona przez zabójcę karta śmierci znajdowała się około 150 metrów od wejścia do szkoły w hrabstwie Księcia Jerzego. Przed budynkiem szkoły postrzelony został 13-letni chłopiec.
Kartę oraz łuskę naboju znaleziono na zalesionym obszarze. Wygniecenie trawy pozwoliło przypuścić, że w miejscu tym, w oczekiwaniu na ofiarę, leżał zabójca. Informacje te potwierdziła policja, jednak szef jednostki w hrabstwie Księcia Jerzego odmówił komentarza.
Do wszystkich ofiar przestępca oddawał jeden strzał z karabinka o dużym zasięgu. Dlatego nazwano go snajperem. Morderca atakował z ukrycia w miejscach publicznych.
Według policji, karabin, którego używał, może mieć zasięg nawet do 650 metrów. Ofiary snajpera - osoby w wieku od 13 do 72 lat - nie są powiązane. Są to zarówno kobiety, jak i mężczyźni.
Według ekspertów, morderca chce zastraszyć społeczeństwo i prowadzi swego rodzaju grę z policją. Świadczy o tym fakt, że zaraz po zapewnieniach władz, iż dzieci w szkołach na pewno będą bezpieczne, jego ofiarą padł 13-letni uczeń.
Policja apeluje do mieszkańców, by przekazywali wszystkie informacje, które mogą doprowadzić do schwytania mordercy. Nagroda za pomoc w jego ujęciu wzrosła w ciągu ostatnich dwóch dni z 500 dolarów do 237 tys. dolarów.(an)