SN rozpatrzył kolejne protesty PiS w dwóch okręgach. Zwycięzcy wyborów się tego spodziewali
Znamy kolejne decyzje Sądu Najwyższego dotyczące protestów wyborczych PiS. Tak jak w przypadku pierwszego, dwa kolejne zostały pozostawione bez dalszego biegu. Ci, którzy wygrali z kandydatami PiS, mówią WP, że taka decyzja była oczywista.
Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego rozpatrzyła kolejne protesty wyborcze złożone przez pełnomocnika PiS. Dotyczą okręgów numer 12 i 92, w których wygrali Ryszard Bober z Polskiego Stronnictwa Ludowego i Paweł Arndt z Koalicji Obywatelskiej.
- Spodziewałem się tego, trudno było o inny werdykt. Wnioski pisowskie były nieuzasadnione. To byłoby wotum nieufności wobec wszystkich ludzi, którzy pracowali w komisjach. Byli w nich ludzie z PiS-u i mężowie zaufania, wszyscy razem liczyli głosy i sprawdzali. Tam nie mogło być błędów. Jeśli już to pojedyncze - tłumaczy nam Arndt.
Jak dodaje, skład Izby SN budził jego wątpliwości, ale i tak "sytuacja była oczywista". - Nawet przy braku obiektywizmu, inaczej postąpić by się nie dało - twierdzi.
W podobnym tonie wypowiada się zwycięzca z okręgu 92. - Spodziewałem takiego rozstrzygnięcia. Nie było żadnych przesłanek formalno-prawnych, by SN zdecydował o ponownym przeliczeniu głosów - mówi nam Bober.
Nie miał wątpliwości co do składu Izby SN rozpatrującej protest. - W tych skargach być może chodziło o to, aby uwiarygodnić tę instytucję i jej niezależne decyzje. Można od tej strony na to patrzeć - dodaje.
Bober krytykuje podważanie pracy komisji obwodowych. - Rozmawiałem z członkami. Czują się lekko niedowartościowani, bo ktoś podważa ich sumienność i rzetelność. Oni z wielką pieczołowitością przeglądali karty do głosowania. Nie miałem wątpliwości, że nie ma tam błędów, nikt ich nie zgłaszał przy tworzeniu protokołów - podkreśla.
Bober w Toruniu zdobył 52 619 głosów (39,26 proc.). Drugie miejsce zajął Andrzej Mioduszewski z PiS (50 168 głosów, czyli 37,43 proc.). Z kolei Arndt zwycięzcą w Koninie został dzięki 76 897 głosom (41,71 proc,). Jego rywal z PiS Robert Gaweł uzyskał natomiast 75 413 głosów (40,9 proc.).
Pierwszy protest rozpatrzony i pierwsza porażka PiS
Przypomnijmy, że we wtorek Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego uznała protest wyborczy PiS dotyczący okręgu numer 75 za bezzasadny. W rozmowie z WP Gabriela Morawska-Stanecka, która wygrała w tym okręgu przyznała, że "była spokojna o wynik".
- Ulgi trochę jest, choć ja jestem prawniczką, więc dla mnie było oczywiste, że taka będzie decyzja sędziów - powiedziała. Prawo i Sprawiedliwość złożyło sześć protestów, do SN wpłynęło ich ponad 200.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl